
Osoby, które nie będą się stosowały do ograniczeń wprowadzonych ze względu na epidemię koronawirusa, mogą zostać zastrzelone – powiedział prezydent Filipin Rodrigo Duterte w telewizyjnym orędziu.
– Robi się coraz gorzej, więc jeszcze raz mówię, jak poważny jest problem – wskazywał w orędziu Duterte.
Oficjalnie przyznał, że wydał rozkazy policji i wojsku, by zastrzelić osoby, które stanowią zagrożenie dla życia pracowników tych służb i „powodują problemy”.
Prezydent Filipin wygłosił orędzie po tym, jak w środę mieszkańcy biedniejszych dzielnic Manili protestowali przeciw niewystarczającej pomocy żywnościowej ze strony rządu. Doszło do przepychanek ze służbami, kilka osób aresztowano.
Duterte w orędziu stwierdził także, że należy skończyć ze stygmatyzowaniem pracowników służb medycznych. Agencja Reutera podała, że odnotowano kilka przypadków ataków fizycznych na pracowników szpitali.
Po wystąpieniu prezydenta, a szczególnie zapowiedzi strzelania do nieposłusznych, wielu próbował odkręcać słowa prezydenta i zapewniać, że miał coś innego na myśli.
Głos zabrał nawet szef krajowej policji. Według niego Duterte przestawiał, jak poważnie podchodzi do sprawy i zapewniał, że nikt nie zostanie zastrzelony.
Ostatni komunikat filipińskiego ministerstwa zdrowia wskazuje, że w wyniku epidemii koronawirusa w tym azjatyckim państwie zmarło w 107 osób. Potwierdzono 2633 przypadków zakażenia SARS-CoV-2.
‘Shoot them dead': That is the order Philippine President Rodrigo Duterte gave his military to punish those who violated coronavirus lockdown measures https://t.co/PoortoX6Tf pic.twitter.com/hMqAPUFmVi
— Reuters (@Reuters) April 2, 2020
Samolot eksplodował na lotnisku. „Medyczna misja ewakuacyjna” zakończyła się katastrofą [FOTO/VIDEO]