
– Zamrodyzm całą gębą, pełna uznaniowość policji. Bez daty końcowej. Nadal będziecie się cieszyć? – pyta na Twitterze Łukasz Warzecha. To komentarz do pierwszych mandatów ze strony policji za…niezachowanie odległości 2 metrów między osobami na ulicy.
Nowe obostrzenia przewidziane na mocy rozporządzenia ministra zdrowia, które przewidziane są dla stanu nadzwyczajnego, już zaczynają mieć wymierne skutki. Posypały się pierwsze mandaty…m.in. za niezachowanie odległości 2 metrów na ulicy.
W Łowiczu para idąca ulicą nie zachowała między sobą odległości 2 metrów. Na słowa policjantów wzywające ich do tego stwierdzili, że „nie będą się stosować do nowych nakazów”. Ich legalność budzi spore wątpliwości.
Funkcjonariusze sporządzili jednak wniosek o ukarania 20-latki i 28-latka i teraz ich sprawą zajmie się sąd. Grozi im do 5 tysięcy złotych grzywny.
Do podobnej sytuacji doszło w Pabianicach. Tam patrol policji również zwrócił uwagę dwóm osobom, iż te nie zachowują należytej odległości. Jedna z nich uciekła, a druga została ukarana mandatem.
– Zaczyna się dokręcanie śruby. Mandaty za brak 2 metrów, wniosek do sądu rodzinnego za to, że 15-lstek poszedł zrobić zakupy. Zamrodyzm całą gębą, pełna uznaniowość policji. Bez daty końcowej. Nadal będziecie się cieszyć? – komentuje na Twitterze Łukasz Warzecha.
Źródło: tvn24.pl/twitter