
Wojskowy, który zajmował się m.in belgijskimi rezerwami kryzysowymi ujawnił., że przed 3 laty zniszczono cały zapas masek. Zrobiono to by opróżnić magazyny i przeznaczyć je na noclegownie dla nielegalnych imigrantów.
Marc Caekebeke, emerytowany wojskowy ujawnia co stało się zapasem 63 milionów masek w Belgii. Otóż w latach 2017- 2018 zostały one zniszczone, by w pustych magazynach zrobić miejsce dla nielegalnych imigrantów.
Jak mówi w hangarze, którego pilnował znajdowało się 1200 palet z dziesiątkami tysięcy pudeł. W nich znajdowały się maski. razem ok 63 milionów. W 2017 i 2018 roku magazyn opróżniono, a maski ponieważ nie było co z nimi zrobić zostały spalone. W magazynie belgijski rząd razem z Czerwonym Krzyżem zrobił noclegownię, by przyjmować nielegalnych imigrantów. Wcześniej część masek wydawano nawet na zabawy karnawałowe.
Ostatnią minister zdrowia, która zakupiła maseczki i odnawiała zapasy była Laurette Onkelinx, wicepremier w rządzie Elio Di Rupo. Zapasy po raz ostatni odnowiono i uzupełniono w 2014 roku.
Twierdzeniom wojskowego zaprzecza obecna minister zdrowia Maggie De Block. Twierdzi, że maseczki zostały zniszczone w 2017 i 2018 roku, bo skończył się już okres ich przydatności. Jakkolwiek było, wiadomo na pewno, że od ponad 6 lat żadnych zapasów nie odnawiano
W Belgii koronawirusem zarażonych 19 691 osób. Zmarło 1447. Belgia ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników umieralności na koronaowirusa. Na milion mieszkańców odnotowano już 125 zgonów. Dla porównania – w Polsce 2.