
Niezmiennie większość tematów w prasie zdominował koronawirus i konsekwencje wynikające z pandemii. Zwolnienia grupowe obejmują 3,5 razy więcej pracowników niż przed rokiem. Co ciekawego w piątkowych dziennikach?
„Puls Biznesu”: Fala zwolnień już wzbiera
Obawa, że lockdown przysporzy gospodarce bezrobotnych zaczyna się materializować – podkreśla piątkowy „Puls Biznesu” w artykule „Fala zwolnień już wzbiera”.
Z ankiety „PB” w urzędach pracy wynika, że zgłoszenia zwolnień grupowych z lutego marca i kwietnia obejmują aż 3,5 razy więcej pracowników, niż przed rokiem.
„Najgorzej jest w dużych miastach” – zaznacza „Puls Biznesu”, który zebrał dane w prawie 60 powiatowych urzędach pracy różnej wielkości. „Fala redukcji nadciąga z dużych miast” – ocenia dziennik.
W PUP w Warszawie w ciągu ostatnich 70 dni plan grupowych redukcji zatrudnienia zgłosiło ponad 20 podmiotów – wynika z publikacji. Chcą one się rozstać z 2,4 tys. pracowników – czytamy.
„Gazeta Wyborcza”: Ukraińców zastąpią bezrobotni Polacy?
Obecnie ruch pracowników z Ukrainy jest niemal zerowy. Na zbiory czereśni, truskawek czy malin mogą do Polski nie dojechać – podkreśla piątkowa „Gazeta Wyborcza” w artykule „Ukraińców zastąpią bezrobotni Polacy?”.
„GW”, że obecność sezonowych pracowników w Polsce, to „być albo nie być” dla wielu gospodarstw. Według dziennika skala potrzeb, to kilkanaście tysięcy w maju, a od czerwca, gdy będzie dużo owoców do zbioru – kilkadziesiąt tysięcy. Według właścicieli gospodarstw, skoro kierowcy wjeżdżają do nas, to pracownicy do zbiorów mogliby też mieć takie prawo.
Gazeta przypomina, że po obu stronach zapadła decyzja o zamknięciu granic. Na Ukrainie nie pracują też polskie konsulaty – nie ma gdzie załatwić wiz.
Gowin dla „DGP”: Szeregowy poseł 2.0
„Jestem zwierzęciem mięsożernym, interesuje mnie władza realna, nie symboliczna; i jeszcze jedno: polska scena polityczna wymaga odmłodzenia” – mówi w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Jarosław Gowin. Wywiad z b. wicepremierem, szefem Porozumienia zatytułowano „Szeregowy poseł 2.0”.
Gowin pytany, czy szykuje scenariusz albo własnego startu w wyborach prezydenckich, albo wystawienia swojego kandydata – o ile okoliczności na to pozwolą stwierdził, że nigdy nie przyszło mu na myśl, by startować w wyborach prezydenckich. „Jestem zwierzęciem mięsożernym, interesuje mnie władza realna, a nie symboliczna” – mówi polityk w „DGP”.
„Powiem jeszcze jedno – Polska scena polityczna wymaga odmłodzenia. Moją ambicją nie jest zasiadanie jak najdłużej na stołku ministra. Mam większe aspiracje” – podkreślił lider Porozumienia.
„Chcę przygotować zmianę pokoleniową i zadbać o to, by za kilka lat Polską rządziła młoda generacja konserwatystów, wolnościowców, republikanów i chadeków” – dodał.
„Ale najpierw musimy wyprowadzić nasz kraj ze straszliwej zapaści” – zaznaczył Gowin.
Dopytywany, czy znane już mu określenie „gowinować” – jako lawirowanie i ucieczka od odpowiedzialności – odpowiedział, że ci, którzy rozumieją politykę, wiedzą, że nie uciekł od odpowiedzialności.
„Ja po prostu nie zgadzam się na utrzymywanie terminu wyborów prezydenckich 10 maja, a nie zdołałem przekonać do swojej opinii liderów PiS. Jednocześnie nie chcę, by na kataklizm epidemiczny i jeszcze groźniejszy krach gospodarczy nałożył się kryzys polityczny i rozpad koalicji rządowej” – podkreślił b.premier.
„Moje rozwiązanie jest proste: ja podaję się do dymisji, ale moi posłowie głosują za skierowaniem projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym do Senatu. Gdy wróci z niego na początku maja, podejmiemy ostateczną decyzję. Ja zapłaciłem dymisją, Polska zyskała miesiąc stabilności” – mówi w wywiadzie dla „DGP” polityk.
Rzeczpospolita: Kroplówka dla firm
Rząd w końcu proponuje taką pomoc dla gospodarki, jaką od dawna postulował biznes; szkoda tylko, że tak późno – oceniają eksperci cytowani przez piątkową „Rzeczpospolitą”.
Gazeta przypomina, że 100 mld zł nowej tzw. tarczy finansowej ma zacząć trafiać do przedsiębiorstw za dwa, trzy tygodnie. To pożyczki dla firm dotkniętych kryzysem. Będzie je można umorzyć nawet w 75 proc.
„Wątpliwości budzi jednak kwota na wsparcie dużych firm” – ocenia Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP. „W sumie to 25 mld zł, ale biorąc pod uwagę, że w dużych firmach pracuje 3,5 mln osób, może być za mało” – dodaje cytowany przez „Rz” lider organizacji pracodawców.
„Zapowiedź szybkich pożyczek, które nawet w 75 proc. miałyby podlegać umorzeniu, to dla nas bardzo dobra informacja, bo jesteśmy na skraju upadłości” – komentuje w „Rz.” właścicielka zespołu muzealno-hotelarskiego Pałac Łomnica Elizabeth von Küster.
„Choć najbardziej zależałoby nam na szybkim, na rozsądnych zasadach, powrocie do działalności gospodarczej” – dodaje.
SE: Polacy nie chcą wyborów w maju – ani zwykłych, ani korespondencyjnych
Polacy nie chcą wyborów w maju – ani zwykłych, ani korespondencyjnych – wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu”.
78 proc. badanych uważa, że należy przełożyć je na późniejszy termin, 14 proc. – że nie należy ich przekładać, a 8 proc. nie ma zdania.
64 proc. badanych zapytanych o to, czy wybory 10 maja powinny się odbyć wyłącznie w formie korespondencyjnej odpowiedzieli „nie”. Pozytywnie na to pytanie odpowiedziało 24 proc. badanych. 12 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
Pollster przeprowadził sondaż dla „SE” w dniach 6–7 kwietnia na próbie 1054 dorosłych Polaków.
Źródło: PAP/NCzas