
Z powodu epidemii koronawirusa Niemcy narzekają na brak rąk do pracy. W Berlinie wylądowały już pierwsze samoloty z robotnikami sezonowymi z Rumunii.
Niemcy gorączkowo szukają pracowników. Tylko na wczoraj zaplanowano przybycie do RFN 530 robotników sezonowych z Rumunii. Samoloty Eurowings, wyczarterowane przez niemieckich rolników, lądowały w Berlinie i Dusseldorfie. Kolejne transporty odbywać się będą także w Karlsruhe. W sumie zarejestrowano już 20 tys. osób.
Oprócz pracowników z Rumunii, do Niemiec mają przylecieć także Polacy i Bułgarzy. Jeszcze na lotniskach robotnicy przejdą badania lekarskie.
Portal Niemieckiego Związku Rolników przyjmuje zgłoszenia dotyczące braku rąk do pracy. Według danych związku, w kwietniu zgłoszono zapotrzebowanie na 9900 osób. Ich dane przekazano niemieckiej policji. W maju Niemcy będą potrzebować jeszcze dodatkowych 4300 osób.
Tydzień temu szef niemieckiego MSW Horst Seehofer i minister rolnictwa Julia Kloeckner uzgodnili, że do RFN mają zostać sprowadzeni pracownicy rolni – spełniający odpowiednie kryteria – w liczbie 80 tys. osób.
Tylko w kwietniu i maju do pracy w RFN może przyjechać po 40 tys. osób. Najwięcej rąk do pracy Niemcy potrzebują do zbierania szparagów.
– Odczuwamy ulgę. Dzięki takiej regulacji praca w gospodarstwach może toczyć się dalej – zaznaczył prezes Związku Rolników Joachim Rukwied.
Jednocześnie w rozmowie z Bayerischer Rundfunk wyraził swoją nadzieję, że przy zbiorach pomogą także pracownicy z Niemiec. Zwrócił jednak uwagę, że zagraniczni pracownicy sezonowi mają większe doświadczenie. – Bez nich nie dalibyśmy sobie rady – skwitował.
Władze Rumunii musiały wydać zezwolenia, żeby obywatele tego kraju mogli wyjechać do pracy. Dotyczą one tylko sektora rolniczego. Dodatkowo połączenia lotnicze z Rumunii do krajów dotkniętych pandemią koronawirusa, w tym Niemiec, są zawieszone.
Źródło: dw.com