
Władze centralne we Włoszech zamknęły wszystkie porty w kraju dla organizacji pozarządowych, które zajmują się transportem migrantów. Rządząca koalicja Ruchu 5 Gwiazd i Partii Demokratycznej stwierdziła, że Włochy nie są już bezpieczną przystanią z powodu epidemii koronawirusa.
Po rozwiązaniu poprzedniej koalicji rządzącej Ruchu i Ligi otwarto granicę morską, którą wcześniej zamknął wicepremier i szef MSW Matteo Salvini. Teraz jednak rząd oświadczył, że Włochy będą zamknięte dla wszystkich migrantów i osoby ubiegające się o azyl. Włoskie porty nie przyjmują żadnych statków z imigrantami co najmniej do 31 lipca.
Decyzję rządu poparło kilka resortów, w tym Ministerstwo Zdrowia i MSW. Wydały one oświadczenia w tej sprawie.
Z powodu pandemii koronawirusa większość organizacji pozarządowych, które zajmują się transportem migrantów, trzymała swoje statki w portach – z wyjątkiem niemieckiej organizacji Sea-Eye. Ostatnio odebrała ona 150 migrantów z wybrzeża Afryki Północnej. Od kilku dni statek z przybyszami czeka na morzu na wysadzenie imigrantów we Włoszech. Tamtejsze Ministerstwo Transportu i Infrastruktury odrzuciło jednak wnioski Sea-Eye. Wezwało także niemiecki rząd, by wziął odpowiedzialność za statek i znajdujących się na pokładzie migrantów.
Carlo Sibilia, sekretarz stanu w resorcie spraw wewnętrznych, sugerował, by migranci pozostali na pokładzie statków transportowych podlegających kwarantannie. Nie wspomniał jednak konkretnie o statku Sea-Eye. Przyznał równocześnie, że wpuszczenie migrantów byłoby możliwe tylko jeśli Włochy byłby bezpieczną przystanią. – Biorąc pod uwagę, że sytuacja kryzysowa o tej skali wciąż trwa, nie sądzę, abyśmy mogli to zagwarantować – stwierdził.
Przed pandemią koronawirusa liczba przybywających do Włoch imigrantów na statkach organizacji pozarządowych wzrosła aż o 948 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. W okresie, gdy migrantów było mniej, funkcję ministra spraw wewnętrznych pełnił senator Matteo Salvini, który zamknął porty dla takich statków.
Źródło: dzienniknarodowy.pl