
Takie rzeczy tylko w Rosji. W dobie pandemii koronawirusa wszystko się może zdarzyć. Pewien mężczyzna chciał zrobić selfie na parapecie, ale wypadł z okna. Na miejsce wezwano policję, która wlepiła mu mandat za wyjście z domu.
Pandemia koronawirusa to czas licznych obostrzeń w wielu państwach. Nie inaczej jest w Rosji, gdzie można dostać mandat za opuszczenie miejsca zamieszkania. Boleśnie przekonał się o tym jeden z mężczyzn, który w trakcie robienia selfie wypadł z okna.
Mężczyzna przymierzał się do zrobienia sobie zdjęcia na parapecie w swym mieszkaniu na 14 piętrze moskiewskiego bloku. Chwila nieuwagi zaowocowała tym, że mężczyzna wypadł z okna. Na szczęście z pomocą dziewczyny udało mu się złapać za parapet.
Wspólne wysiłki pary nic nie dały, a zaniepokojeni sąsiedzi wezwali na miejsce policje. Funkcjonariusze wciągnęli opadającego z sił mężczyznę do środka, a następnie doszło do wyjaśniania tego, co właściwie zaszło.
Szybko okazało się, że mężczyzna nie mieszka w tym bloku, a do dziewczyny przyszedł jedynie w odwiedziny. W związku z tym otrzymał mandat za naruszenie obowiązujących w kraju zasad izolacji.
W Rosji, podobnie jak w Polsce, opuszczanie miejsca zamieszkania jest bardzo rygorystycznie uregulowane. Możliwe jest to jedynie w „ważnych celach”. Na wschodzie jednak – w przeciwieństwie do naszego nieszczęśliwego kraju – przypadki te są ściśle wymienione i wlepianie mandatów nie zależy od uznaniowości policji.