
Przepisy o izolacji w czasach pandemii koronawirusa mocno rozzuchwaliły gangi bandyckie w Salwadorze. Znacznie wzrosła liczba śmiertelnych ofiar ich działalności. Władze kraju wydały funkcjonariuszom sił porządkowych „licencję na zabijanie”.
Rząd Salwadoru postanowił odstraszyć członków gangu i zapobiec ich aktywności. Prezydent kraju Nayib Bukele upoważnił w niedzielę 26 kwietnia policję i wojsko do użycia „śmiertelnej siły” przeciwko członkom gangów, która stłumi rosnącą falę przemocy w więzieniach tego kraju.
Tylko w piątek 24 w zakładach karnych Salwadoru zginęły 24 osoby, co było smutnym rekordem dziennym liczby ofiar. W niedzielę 26 kwietnia, zginęło już 29 osób. Prezydent Bukele dał wtedy „zielone światło” do odpowiedzi na te akty siłą.
En @CentrosPenales, a partir de hoy se acabaron las celdas de una misma pandilla. Trabajamos para evitar que sigan saliendo órdenes de estos lugares para afectar a las familias salvadoreñas. pic.twitter.com/LZkbHp47x5
— Casa Presidencial (@PresidenciaSV) April 26, 2020
Gangi wykorzystują fakt, że siły bezpieczeństwa są zajęte walką z epidemią koronawirusa. Od poniedziałku „użycie siły jest dozwolone w celu obrony życia Salwadorczyków”. Bukele wprowadza też „„maksymalny stan wyjątkowy”.
Według władz więziennych w zakładach karnych przebywa około 12 862 członków gangów. To członkowie potężnych gangów ulicznych, zwanych „maras”. Za prezydentury Bukele, który jest z pochodzenia Palestyńczykiem i rządzi od czerwca 2019 roku, udało się czasowo liczbę zabójstw znacznie zmniejszyć.
Las pandillas no van a detener el trabajo que estamos realizando por cuidar la vida de los salvadoreños. Vamos a ir tras estos grupos criminales. pic.twitter.com/nVIGhIITMw
— Casa Presidencial (@PresidenciaSV) April 26, 2020