Koronawirus sparaliżował kopalnie. 700 górników na kwarantannie

Koronawirus/Kopalnia Węgla Kamiennego "Wieczorek" w Katowicach
Kopalnia Węgla Kamiennego "Wieczorek" w Katowicach/Obrazek ilustracyjny/Foto: PAP
REKLAMA

Koronawirus sparaliżował kopalnie Jankowice w Rybniku oraz Murcki-Staszic w Katowicach. Zakażonych jest bowiem 70 górników. W sumie 700 osób pozostaje w kwarantannie. Z uwagi na zaistniałą sytuację, Polska Grupa Górnicza postanowiła czasowo wstrzymać większość produkcji w kopalniach.

Koronawirus wymusił zmiany w pracach górniczych, ponieważ wśród pracowników znacząco wzrosła liczba zakażeń oraz osób poddanych kwarantannie. „Czasowe ograniczenie produkcji” obejmuje kopalnie ROW Ruch Jankowice w Rybniku i Murcki-Staszic w Katowicach. Ograniczenia zostały wprowadzone na czas od 27 kwietnia do 3 maja.

W tym czasie w obu kopalniach nastąpi minimalne obłożenie załogi ze względu na bezpieczeństwo funkcjonowania obiektów. – Zdrowie pracowników oraz ich bezpieczeństwo jest dla nas priorytetem. Chcemy maksymalnie obniżyć ryzyko zachorowań wśród pracowników i sprawić, by po okresie epidemii zakłady mogły normalnie funkcjonować. Kopalnie wrócą do pracy w przewidzianym terminie – poinformował prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala.

REKLAMA

Czasowe ograniczenia nie są jednak tożsame z całkowitym wstrzymaniem wydobycia. Będzie ono prowadzone w tym czasie mniejszym nakładem sił – podobnie jak budowy ścian. Pracownicy, którzy pozostają w domach, mają wykorzystywać zaległe lub nowe urlopy, albo też korzystać z innych form absencji.

Do 27 kwietnia w kopalni Murcki-Staszic na kwarantannie przebywały 303 osoby, z których 38 jest zakażonych koronawirusem. Natomiast w kopalni zespolonej ROW Ruch Jankowice w Rybniku na kwarantannie przebywały 433 osoby, z czego u 32 wykryto koronawirusa. Obecnie w zakładzie zatrudnionych jest 3 tys. osób. Według nieoficjalnych informacji, na które powołuje się „Dziennik Zachodni”, absencja w kopalni utrzymuje się na poziomie 40 proc.

Zdecydowana większość pracowników kopalń pozostaje w domowej kwarantannie. PGG zapewnia, że „jest w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi”. Ponadto sztab kryzysowy PGG podjął decyzję o zwiększeniu liczby testów dla pracowników przebywających na kwarantannie. Spółka zapowiedziała także intensyfikację działań prewencyjnych, w tym częstotliwości dezynfekcji pomieszczeń niezbędnych do funkcjonowania zakładów.

W ostatnim czasie PGG wdrożyła wiele procedur ochronnych. Systematycznie dezynfekowane są łaźnie, lampownie, cechownie i ważne ciągi komunikacyjne. Codziennie mierzona jest także temperatura pracowników, którzy wchodzą na teren zakładu. Dodatkowo spółka zakupiła kamery termowizyjne, które automatycznie alarmują o podwyższonej temperaturze ciała osoby przechodzącej przed obiektywem.

Źródło: Dziennik Zachodni

REKLAMA