
27 kwietnia 217 kubańskich lekarzy i doradców wylądowało w bazie lotniczej Waterkloof w Pretorii. RPA jest kolejnym krajem Afryki, który korzysta z tego typu oferty komunistycznej Kuby.
Wcześniej Kubańczycy wylądowali już m.in. w Togo i Angoli. Tam „tradycja” pomocy sięga jeszcze lat 70. ub. wieku i nie zawsze była to „pomoc” medyczna, a częściej wojskowa. Podczas wojny domowej w Angoli, RPA była jeszcze po drugiej stronie i wspomagała walczące z komunistami ugrupowanie UNITA.
Czasy się zmieniają. Kubańscy doradcy pojawili się więc i w Pretorii. RPA to kraj najbardziej dotknięty pandemią Covid-19 w Afryce. Zanotowano tu 4500 przypadków zarażeń i 87 zgonów. Ma jednego lekarza na 1000 mieszkańców, czyli znacznie poniżej średniej światowej, choć powyżej średniej afrykańskiej. Pretoria oznajmiła, że zaprosi do Południowej Afryki także „ekspertów” z Chin.
Tymczasem prezydent Cyryl Ramaphosa ogłosił stopniowe znoszenie od 1 maja ogólnokrajowych zasad izolacji społecznej tego 57-milionowego kraju. W biednych dzielnicach doprowadziły one do rozruchów i napadów na sklepy.
Rząd wprowadza obecnie coraz szerzej testowanie ludności. Do tej pory przetestowano już 168 000 osób. Chce też korzystać z pomocy zewnętrznej.
Dla Kuby „lotne brygady medyczne”, które rozsyłano po świecie od 1963 roku były dodatkowo elementem komunistycznej propagandy i eksportu rewolucji. W 1963 r. Fidel Castro wysłał pierwszy „kontyngent medyczny” do Algierii.
Od tego czasu 12-milionowa wyspa wyspecjalizowała się w „pomocy medycznej”. Na Kubie są 34 uniwersytety medyczne, kształcące lekarzy, dentystów i pielęgniarki. Według danych ministerstwa spraw zagranicznych poza krajem pracuje ponad 37 000 pracowników służby zdrowia, którzy są w 67 krajach świata.
W 2018 r. transferowane na Kubę dochody z ich pracy stanowiły pokaźną część wpływów dewizowych i były na drugim miejscu, zaraz po turystyce. Ich przyjazd do RPA też nie dziwi. Kuba był jednym z pierwszych krajów, które odwiedził Mandela po wyjściu z więzienia.
Źródło: Le Point Afrique