
Donald Trump stwierdził, że jest „przekonany w wysokim stopniu” o tym, że koronawirus pochodzi z laboratorium w Wuhan. Jak mówił, „widział dowody”. Zagroził także Chińczykom nałożeniem „karnego cła”.
Donald Trump od początku pandemii sugeruje, że koronawirus mógł wymknąć się z laboratorium w Wuhan. Media utrzymują jednak, że najbardziej prawdopodobna jest teoria o odzwierzęcym pochodzeniu SARS-CoV-2.
Teraz Trump oświadczył, że jest „przekonany w wysokim stopniu” o tym, że koronawirus pochodzi z chińskiego laboratorium. Pytany przez dziennikarzy stwierdził, że nie może podać bliższych szczegółów. – Nie mogę wam tego powiedzieć, nie wolno mi wam tego powiedzieć – dodał.
Jednocześnie amerykański prezydent oświadczył, że może zastosować wobec Chin „karne cła”, podobnie jak podczas „wojny handlowej” z Pekinem. Trump przyznał, że ostatnio Państwo Środka „przynajmniej, jak się wydaje, próbuje być bardziej transparentne”.
– To straszne co się stało, czy to był błąd, po którym popełniono następny, czy ktoś zrobił to celowo. Ale my wszystko ustalimy. Dowiecie się o tym w niezbyt dalekiej przyszłości – zapowiedział.
Ostatnio amerykański wywiad miał ustalić, że koronawirus nie został stworzony przez człowieka, ani nie jest owocem modyfikacji genetycznych. Wciąż jednak bada czy pochodzi on od zakażonych zwierząt lub jest wynikiem wypadku w laboratorium w Wuhan. Taką informację podało w czwartek biuro dyrektora wywiadu USA.
Na początku kwietnia telewizja ABC podała, że wywiad USA już w listopadzie ubiegłego roku ostrzegał w raporcie, że wirus z okolic chińskiego miasta Wuhan stanowi zagrożenie dla ludzi.
Narodowe Centrum Wywiadu Medycznego (NCMI) sporządziło w listopadzie raport, w którym ostrzegało, że wirus może mieć katastrofalne skutki – twierdzi ABC, powołując się na źródło w siłach zbrojnych USA. Dokument ten miał głosić, że wirus może zagrażać amerykańskim żołnierzom w Azji.
Raport miał być kilkukrotnie przedstawiony m.in. w Pentagonie i Białym Domu – utrzymuje ABC. Według źródeł tej telewizji w grudniu 2019 roku z jego treścią zapoznano członków rządu oraz Narodowej Rady Bezpieczeństwa, a na początku stycznia o sprawie w dziennym raporcie poinformowano prezydenta Trumpa.
Źródła: Radio ZET/PAP/nczas.com