
Minister Zdrowia Łukasz Szumowski przyznał w wywiadzie dla „Rzeczypospolitej”, że wybory będą wiązały się z ryzykiem. Mimo to wciąż rekomenduje ich przeprowadzenie.
Na początku wywiadu Jacek Nizinkiewicz zapytał Szumowskiego, czy czuje się bardziej lekarzem czy politykiem. Minister zdrowia stwierdził, że „lekarzem się jest, a politykiem się bywa”.
– Rekomendując majowe wybory korespondencyjne, przemówił przez pana polityk? – usłyszał w odpowiedzi od dziennikarza minister.
– To była całkowicie medyczna rekomendacja, a nie polityczna – przekonywał Szumowski.
Pomimo tych zapewnień minister zdrowia przyznaje, że przeprowadzenie wyborów w maju wiąże się z ryzykiem.
– Żadna forma aktywności w dobie epidemii nie jest do końca bezpieczna – powiedział. – Powtórzę odpowiedź: nie da się całkowicie wyeliminować ryzyka – dodał.
– Jak pan zagłosuje w Sejmie? – upewniał się redaktor „Rzeczypospolitej”.
– Zagłosuję za wyborami korespondencyjnymi – zadeklarował się Łukasz Szumowski.
Minister rekomenduje dwa terminy – 17 lub 23 maja. Przyznaje jednak, że wolałby, żeby wybory odbyły się dużo później.
– Dlatego proponuję wybory za dwa lata, ale jeśli opozycja się nie zgadza to korespondencyjne – powiedział Szumowski.
Polityk przekonuje też, że mówi za siebie i nie ulega naciskom ze strony prezesa PiS. – Mam dobry kontakt z Jarosławem Kaczyńskim, często rozmawiamy. Nigdy na mnie nie naciskał – mówi.
Źródło: Rzeczpospolita