
Kraków Airport na Balicach w ub. roku w kwietniu obsłużył prawie 675 tys. pasażerów. Teraz przez cały miesiąc było ich… 52. Połowa z nich wyleciała ostatniego dnia kwietnia 2020 r. do Norwegii samolotem linii Widerøe w ramach repatriacji.
Lotnisko funkcjonuje nadal jako wojskowe i ratunkowe. Użytkuje je 8 Baza Transportowa i Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Port lotniczy im. Jana Pawła II to największy port regionalny w Polsce. Od marca jest jednak zamknięty dla regularnego ruchu i terminal pasażerski nie działa.
Problemy lotniska to wierzchołek góry lodowej zastoju w Małopolsce wielu branże, od turystyki, przez hotelarstwa, gastronomię, po handel i usługi. W 2019 roku Kraków Airport oddłużył w sumie ponad 8,4 mln pasażerów, o ponad 1,64 mln więcej niż w roku 2018. W tym roku lotnisko do takich wyników nawet się nie zbliży. Statystyki będą prawdopodobnie najniższe w historii Balic.
Obsługa zajmuje się jednak przygotowaniami lotniska do wznowienia ruchu pasażerskiego. Na krakowskim lotnisku został powołany specjalny zespół, którego celem jest stały monitoring sytuacji oraz wdrażanie niezbędnych rozwiązań dla bezpieczeństwa podróżnych i pracowników lotniska.
Będą z pewnością wprowadzone nowe procedury. Zachowany ma być dystans sanitarny między pasażerami, każdy podróżujący będzie musiał nosić maseczkę i korzystać ze środków dezynfekujących.
Zamontowano także kamery termowizyjne, które mierzą temperaturę. Kraków Airport zamierza też wprowadzić biometryczne bramki ABC do automatycznej odprawy osób, posiadających biometryczny paszport.
Źródło: Dziennik Polski