
Pięć lat temu życie Bartłomieja Waśniewskiego zawaliło się całkowicie. Jego była żona Katarzyna W. odsiaduje wyrok 25 lat więzienia za zabicie córki, małej Madzi z Sosnowca. On sam, uniewinniony, szuka teraz zapomnienia w walkach MMA.
Tą sprawą w 2012 roku żyła cała Polska. Katarzyna W. Sosnowca zgłosiła zaginięcie kilkumiesięcznej córki. Dziecko miało zostać porwane. Rozpoczęły się poszukiwania na wielka skalę.
W sprawę zaangażował się też detektyw Krzysztof Rutkowski. To jemu udało się namówić Katarzynę W. do ujawnienia prawdy. Kobieta wyznała, że upuściła dziecko, które w wyniku obrażeń zmarło. Ciało Madzi ukryła pod stertą śmieci w starym bunkrze w lesie.
Sąd uznał, że Katarzyna W. chciała zabić córkę. Dowodziły tego m.in. wyniki jej wyszukiwań w internecie, gdzie próbowała zdobyć wiedzę, jak pozbyć się dziecka. Wyrodna matka została skazana na 25 lat więzienia. Bartłomiej Waśniewski, początkowo również podejrzewany o udział w zabójstwie, został uniewinniony.
Po rozwodzie wyjechał do Anglii. Przez kilka lat nie było wiadomo, co się z nim dzieje. Jednak w ubiegłym tygodniu na Facebooku pojawiło się kilka zdjęć z pierwszej walki Waśniewskiego w klatce. Był to jeden z pojedynków amatorskiej gali, podczas której zbierano fundusze na chore dzieci.
„Brat trenuje w swoim miasteczku na siłowni. Dowiedział się, że jest akcja, która ma pomóc dzieciom. Postanowił wziąć w walce udział. To była spontaniczna decyzja. Nie wiem, czy będzie brał udział w kolejnych pojedynkach – powiedziała „Super Expressowi” Paulina, siostra Waśniewskiego.
W swojej pierwszej walce Waśniewski odniósł zwycięstwo nad niższym i starszym przeciwnikiem.
Czytaj też: Zaczęło się! Parlament Katalonii przyjął ustawę o referendum niepodległościowym. Madryt i UE są przeciw