
W poniedziałek Irlandzka Partia Komunistyczna (Communist Party of Ireland) urządziła pikietę pod Konsulatem RP na Eden Quay w Dublinie. Wzięło w niej udział kilkanaście osób w tym – jak dowiedzieliśmy się z mediów społecznościowych – przynajmniej jeden Polak.
Irlandzcy komuniści protestowali przeciwko decyzji polskich władz o usuwaniu pomników Armii Czerwonej. Demonstranci wyposażeni w czerwone flagi z żółtym słońcem oraz symbolem sierpa i młota trzymali w dłoniach wydrukowane slogany: „Armia Czerwona i jej sojusznicy pokonali faszyzm”, „Przestać zakłamywać historię w Polsce” , Stop burzeniu antyfaszystowskich pomników.
Czytaj też: Biali chrześcijanie są już mniejszością w USA. Kończy się Ameryka jaką znamy
Dodajmy, że Irlandzka Partia Komunistyczna jest niewielką, nie licząc się w życiu politycznym partią. Niestety na Zachodzie Europy zezwala się na to, aby legalnie działały organizacje odwołujące się do komunistycznego reżimu.
Reakcji ze strony polskiej placówki dyplomatycznej nie odnotowano. Szef Irlandzkiej Partii Komunistycznej Eugene Mc Cartan przekazał list do Ambasadora RP w Irlandii Ryszarda Sarkowicza w którym przeczytać min. możemy:
-„Ustawa uchwalona przez polski rząd w celu usunięcia pomników antyfaszystowskich i Armii Czerwonej w całej Polsce jest poważną zniewagą dla pamięci milionów żołnierzy Armii Czerwonej, którzy oddali życie w bohaterskiej walce o z niemieckim faszyzmem. (…) ” Jest to również zniewaga setek tysięcy Żydów, związkowców, gejów i komunistów wyzwolonych z faszystowskich obozów zagłady w Polsce.”
Jednak co jest tutaj najbardziej groteskowe to fakt, że był to pierwszy protest Irlandczyków pod polską placówką dyplomatyczną w historii!
Poniżej galeria zdjęć z protestu.
Zgodnie z ustawą tzw. dekomunizacyjną „nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować”.
Ustawa precyzuje, że „za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989„.
Niezależnie od przepisów dotyczących nazw propagujących ustroje totalitarne dodatkowa ustawa z czerwca 2016 r. reguluje usuwanie m.in. komunistycznych pomników. Są poświęcone m.in. Armii Czerwonej, tzw. braterstwu broni polsko-sowieckiemu, partyzantom sowieckim, utrwalaczom władzy ludowej, Gwardii Ludowej/Armii Ludowej. Miejscem, gdzie ma trafić część demontowanych pomników jest ekspozycja w Muzeum Zimnej Wojny w Podborsku na zachodnim Pomorzu.
Zgodnie z ustawą, za usunięcie obiektu upamiętniającego osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny, będzie odpowiadał właściciel lub – jak zapisano – „użytkownik wieczysty nieruchomości, na terenie której obiekt się znajduje”.
Przeczytaj też: Ameryka podzielona już na zawsze? „Polityczna przepaść nie do pokonania”
Materiał i zdjęcia przysłał Marek Jan Chodakiewicz.