
Były MSW i mer Lyonu pojawił się na pierwszych od czasu wybuchu epidemii we Francji obradach rady miejskiej. Była retransmitowana nawet przez TV, ale Gerard Collomb zapomniał o tym, że w tej telenaradzie ma cały czas włączony mikrofon.
Miał być wielki powrót, była wielka kompromitacja. Wideo-obrady zaczęły się od problemów technicznych. Siadał dźwięk, psuł się obraz. Mer Collomb dał więc upust swojej złości, ale to się akurat nagrało dobrze.
Najpierw dostało się miejskiej ekipie, później zastępcom mera. Myriam Picot to mer siódmej dzielnicy Lyonu i członek większości rządzącej większości. Kiedy mówiła o potrzebie otwarcia targowisk miejskich, Collomb komentował do mikrofonu: „co za głupota…, nawet nie słucha, ona jest naprawdę głupia!”.
Nic dziwnego, że fragmenty nagrać tego wirtualnego posiedzenia rady miasta stały się hitem internetu. Gerard Collomb, który rządzi Lyonem od 2001 r., tym razem może boleśnie odczuć techniczne problemy miejskich obrad w internecie.
Mer 8 maja przeprosił Myriam Picot, ale ta krytykuje go za sposób rządzenia i to, że wydaje mu się, że jest „wszechmocny”.
W trosce o wizerunek mer przekazał też komunikat dla mediów z przeprosinami dla Picot. Stwierdza w nim, że „było to nieodpowiednie i nie odpowiada temu, co myślę o tej radnej”. Collomb traci jednak szanse na reelekcję. W I turze wyborów przegrał, ale wybory prawdopodobnie zostaną powtórzone. Polityk liczył, że zarządzanie kryzysem pozwoli mu odzyskać zaufanie wyborców. Szansę chyba stracił….
J'adore.. zu moins il a dit ce qu'il pensait…c'est clair
Le Point: Pensant son micro coupé, Gérard Collomb insulte une élue lyonnaise.https://t.co/z0vUPX0oibvia @GoogleNews
— Pascal LE TEUFF (@le_teuff) May 8, 2020
Źródło: France Info