
W Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni (Dolnośląskie) doszło we wtorek do wypadku, w wyniku którego zginał górnik. W sprawie prowadzone jest postępowanie pod nadzorem prokuratury.
Rzeczniczka PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Sandra Apanasionek poinformowała PAP, że do wypadku, w którym zginął 45-letni górnik, doszło na terenie kopalni Turów. Ze względu na postępowanie prokuratorskie nie chce na razie mówić o okolicznościach wypadku.
„Miejsce wypadku zostało zabezpieczone. Wezwane zostało pogotowie, policja oraz prokuratura, która prowadzi czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia. Ponadto wyjaśnianiem okoliczności wypadku zajmą się służby wewnętrzne oddziału, zgodnie z obowiązującymi w spółce procedurami” – przekazała rzeczniczka.
Apanasionek dodała, że pracodawca zaoferował pomoc rodzinie zmarłego pracownika, w tym opiekę psychologa.
O okolicznościach wypadku nie informuje na razie również policja. Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu podkom. Agnieszka Goguł powiedziała, że okoliczności wypadku badane są przez policję pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu.
Lokalne media podały, powołując się na nieoficjalne informacje, że górnik – operator koparki – został przygnieciony ważącą 150 kilogramów bryłą węgla.