Epidemia koronawirusa uderza także w branżę pogrzebową. „Obroty zmalały o 40 procent”

Branża pogrzebowa także ma kłopoty z powodu pandemii/Fot. ilustr. Wikipedia
Branża pogrzebowa także ma kłopoty z powodu pandemii/Fot. ilustr. Wikipedia
REKLAMA

Tego nikt się nie spodziewał. Przedsiębiorcy pogrzebowi twierdzą, że obroty w branży funeralnej zmalały o nawet 40 procent. Duży wpływ na to mają ograniczenia w oprawie, które nałożył rząd.

– Wyrzucałem całe samochody kwiatów. Firma ponosiła takie straty, że myślałem, że nie mamy szans – tak Witold Skrzydlewski, właściciel najbardziej rozbudowanej sieci kwiaciarni i zakładów pogrzebowych w Łodzi, relacjonuje pierwsze tygodnie pandemii.

W całym województwie łódzkim odnotowano ok. 10 procent mniej pogrzebów w stosunku do ostatnich 3 lat. To jednak nie liczba pogrzebów ma największy wpływ na poważne spadki.

REKLAMA

– Branża funeralna to usługi nie tylko związane bezpośrednio z samym pochówkiem, ale też, w naszej kulturze, cała otoczka związana pożegnaniem najbliższego, łączne z branżą odzieżową – odpowiednie usługi, następnie usługi związane z organizacją konsolacji – mówi Mariusz Woźniakowski, Wydział Zarządzania UŁ.

– Straty wynikają z kwestii mniejszej liczby zamawianych, chociażby wieńców. Są zamawiane w mniejszych ilościach i są uboższe. Zamawiany jest jeden wieniec od całej rodziny, a nie kilka od poszczególnych członów rodzin, jak kiedyś to miało miejsce – tłumaczy Robert Czyżak, prezes Polskiej Izby Branży Pogrzebowej.

Mimo ciężkiej sytuacji nie odnotowano dużej liczby zwolnień w branży pogrzebowej. Być może przedsiębiorcy liczą na to, że uda im się przeczekać ciężki okres. Bądź co bądź, branża pogrzebowa to dość stabilny rynek. Dlatego może wraz z całkowitym odmrożeniem gospodarki ten rynek się „odkuje”.

Źródło: TVP

REKLAMA