
Lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w rozmowie z TVN24, że jego ugrupowanie może pomóc PO-KO w zbieraniu podpisów pod nazwiskiem nowego kandydata. Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że Małgorzata Kidawa-Błońska ma zrezygnować z kandydowania.
– Myślę, że wszystkie siły opozycyjne powinny pomóc (PO-KO) w zbiórce podpisów (do rejestracji kandydata na urząd prezydenta), gdyby termin (na zbiórkę podpisów, który wyznaczy marszałek Sejmu) był absurdalny. My na pewno udzielilibyśmy wsparcia i pomocy – mówił w rozmowie z TVN24 lider PSL i kandydat na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz.
Od dłuższego czasu mówi się o tym, że Małgorzata Kidawa-Błońska ma zrezygnować z kandydowania. Od kilku dni zaś media podają tę informację jako w zasadzie pewną.
Zastąpić dotychczasową kandydatkę miałby Rafał Trzaskowski, Radosław Sikorski lub Donald Tusk. To te postacie najczęściej pojawiają się na giełdzie nazwisk.
Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat PSL i lider tej partii, był ministrem w rządzie Donalda Tuska. Dlatego został zapytany o to, czy gdyby kandydatem KO został Donald Tusk właśnie, to rozważałby wycofanie się z wyborów.
Kosiniak-Kamysz twierdzi, że nie. – Oczekiwałbym wówczas jak najszybszej debaty, chętnie stanąłbym do debaty (z Donaldem Tuskiem) – stwierdził ludowiec.
Źródło: TVN24