
Rząd PiS unika kontaktów z dziennikarzami. Media nie są dopuszczane na konferencje prasowe, a wysyłane pytania pozostają bez odpowiedzi.
Magazyn „Press” opisał problemy związane z pracą mediów w Polsce. Dziennikarze nie mogą uczestniczyć w konferencjach prasowych, a pytania jakie wysyłają są ignorowane i pozostawiane bez odpowiedzi.
Pełniącymi obowiązki mediów zostali pracownicy rządowych rozgłośni i telewizji. To przede wszystkim „ich” pytania są prezentowane w trakcie konferencji.
W tej sprawie alarmował m.in. Patryk Słowik z „Gazety Prawnej”. Dziennikarz wskazał, że rząd obiecał udzielać odpowiedzi na wszystkie przesyłane pytania, ale tak nie robi.
– Nie wszystkie pytania dziennikarzy są odczytywane, a wbrew obietnicom i prawu KPRM nie przysyła odpowiedzi na pytania w ciągu 14 dni. Nie krytykujcie więc dziennikarzy, że nie pytają o coś. Możliwe, że pytają – napisał Słowik.
Dziś o 12:30 kolejna rządowa konferencja.
To okazja by przypomnieć, że nie wszystkie pytania dziennikarzy są odczytywane, a wbrew obietnicom i prawu KPRM nie przysyła odpowiedzi na pytania w ciągu 14 dni.
Nie krytykujcie więc dziennikarzy, że nie pytają o coś. Możliwe, że pytają.— Patryk Słowik (@PatrykSlowik) May 13, 2020
Słowik wysłał do Kancelarii Premiera pytania o sytuację pracowników przygranicznych. Ci wciąż nie mogą normalnie pracować i wkrótce może im zabraknąć pieniędzy na życie.
– To pytanie nie zostało odczytane. Zakładam, że zgodnie ze starą praktyką nie dostanę też odpowiedzi drogą mailową. Czasu za to wystarczyło na pytanie o kłopoty Koalicji Obywatelskiej. Wydawało mi się, że to temat konferencji, czyli odmrażanie gospodarki, powinien być tematem wiodącym. Czułem rozczarowanie – przyznał Słowik.
Z kolei Jacek Nizinkiewicz z „Rzeczpospolitej” wskazał, że pięciokrotnie wysyłał pytania na konferencje rządu.
– Tylko jedno zostało przeczytane w połowie, ale odpowiadający premier i minister zdrowia prześliznęli się po odpowiedzi. To była mowa wata, dalszej części pytania nie odczytano, a możliwości dociśnięcia nie było. Żenujące doświadczenie. Dziennikarze są raczej dezinformowani niż informowani. Szkoda, że nie wprowadzono formuły telekonferencji, na której jest możliwość zadawania pytań i reakcji na odpowiedzi – stwierdził Nizinkiewicz.
Inni dziennikarze wskazują, że już w ogóle nie wysyłają pytań. Wiedzą, że rząd PiS je zignoruje.
Natomiast magazyn „Press” spytał KPRM o zasady selekcjonowania pytań. Odpowiedź nie nadeszła.
Źródło: Press