
Kapłani we Francji szukają sposobów „odmrożenia” liturgii. Rząd rozpoczął procesy luzowania przepisów izolacyjnych 11 maja, ale pominął wspólnoty religijne i odłożył decyzję o otwarciu ich świątyń na początek czerwca. To już dwa miesiące zamkniętych kościołów.
Pomysłem na ominięcie zakazów była w ostatnią niedzielę 17 maja Msza św. „samochodowa”. Pierwsza w e Francji. Zorganizowano ją na parkingu centrum wystawowego Châlons-en-Champagne, w departamencie Saône-et-Loire.
Przybyło po,ad 1000 wiernych w 500 pojazdach, co jak na frekwencję we francuskich kościołach nie jest ilością małą. Liturgię sprawował arcybiskup Touvet, a mszy można było dodatkowo słuchać za pośrednictwem radia w samochodach przez stację RCF.
Ks. bp Touvet opisuje moment ten „zastępczej” mszy jako „głęboko radosne przeżycie”. Pomysł zrodził się w kręgu rady biskupiej zaledwie kilka dni wcześniej.
W samochodach mogło przebywać maksymalnie 4 członków rodziny. Komunii udzielano na rękę przez otwarte okna. Wierni mieli obowiązek ich zdezynfekowania. Księża w maskach przeszli przez parking z Ciałem Pana Jezusa.
Ten pomysł jednak podzielił katolików. Niektórzy gorzko porównywali to wydarzenie organizowanymi już „samochodowymi dyskotekami”, czy „kinem”.
Messe en voiture à Chalon en Champagne https://t.co/rPkEScRmvA pic.twitter.com/6JJ0K1ixff
— Jérôme Agoutin (@JrmeAgoutin2) May 17, 2020
Après la disco en voiture en Allemagne, voici la messe en voiture à Châlons. La créativité des gens dans ces temps de COVID est épatante https://t.co/v5NFhCqOqa
— Loïs (@douce_ou_pas) May 17, 2020