
Do niecodziennych wydarzeń doszło w stolicy. Pijany mężczyzna wtargnął na wybieg dla niedźwiedzi i zaatakował jednego z nich.
23-letni mężczyzna wszedł na wybieg dla niedźwiedzi w warszawskim ZOO. Dostał się do środka skacząc przez bramkę.
Na wybiegu znajdował się w tym czasie jeden z misi. Gdy podszedł do człowieka, ten wskoczył do basenu z wodą.
Następnie niedźwiedź pobiegł za intruzem. Jednak ten rzucił się na misia i zaczął go okładać oraz topić.
Na miejsce ruszyła straż pożarna i policja. Na pomoc niedźwiedziowi ruszyli opiekunowie i weterynarz.
W końcu mężczyznę wyciągnięto z wybiegu przy pomocy podnośnika koszowego.
– Sabina, stara niedźwiedzica, która została napadnięta na swoim wybiegu przez dorosłego mężczyznę, fizycznie wyszła z tego zdarzenia bez szwanku, ale jest mocno zestresowana. Jest niedźwiedziem o przeszłości cyrkowej i do obecności ludzi jest przyzwyczajona, jednak absolutnie nie spodziewała się ataku ze strony człowieka. Po zdarzeniu dochodzi do siebie, siedząc w wodzie i porykując nerwowo. Zajmują się nią troskliwi opiekunowie – przekazało warszawskie ZOO.
Rzeczniczka prasowa ogrodu dodała, że na wybiegu był tylko jeden niedźwiedź. Gdyby było ich więcej najpewniej rzuciłyby się na pomoc koleżance.
– W momencie tego zdarzenia, na szczęście dla tego intruza, na wybiegu była tylko Sabina, która, chociaż jest w niezłej kondycji jak na swój wiek, to już tak sprawnym niedźwiedziem nie jest, inaczej człowiek miałby o wiele mniejsze szanse przetrwać to zdarzenie bez poważnych obrażeń – informuje ZOO.
Warszawskie ZOO zapowiedziało podjęcie kroków prawnych. – Zwierzęta były narażone na niebezpieczeństwo i został zakłócony ich komfort psychiczny – czytamy w oświadczeniu.
Według świadków 23-latek był pijany.
Źródło: Radio Zet