
Pięciu imigrantów z Rwandy oskarżanych o zbrodnie ludobójstwa mieszka w Wielkiej Brytanii. Czterech z nich żyje na koszt podatników.
Skandal w artykule dla „Times” ujawnił były minister ds. Rozwoju Międzynarodowego Andrew Mitchell. Sprawa wyszła na jaw po aresztowaniu we Francji podejrzanego o zbrodnie ludobójstwa Féliciena Kabugi. Ten mieszkał w Paryżu pod przybranym nazwiskiem.
„Cały świat pochwalił francuskie władze za decyzje o aresztowaniu. Takich pochwał nie będzie dla brytyjskiego systemu sprawiedliwości” napisał Mitchell. „Co najmniej pięciu domniemanych sprawców ludobójstwa w Rwandzie mieszka w Wielkiej Brytanii na widoku, nie ukrywając się…. Czterech oskarżonych żyje z brytyjskich świadczeń”.
Mitchell ujawnił, że w ciągu 11 lat brytyjscy podatnicy roztrwonili też już 3 miliony funtów na postępowania prawne związane z domniemanymi ludobójcami, a do zakończenia sprawy jest jeszcze bardzo daleko.
Rząd Rwandy poprosił, aby podejrzani zostali osądzeni za zbrodnie w Wielkiej Brytanii. Chodzi o to, by uniknąć bardzo uciążliwego procesu ekstradycyjnego. Jednak londyńska Policja Metropolitalna twierdzi, że „zbadanie dowodów może zająć kolejne dziesięć lat, chociaż prawie całość jest już znana z wcześniejszych postępowań” – pisze brytyjski polityk.
„Dusze zabitych Tutsi wołają o sprawiedliwość, ale Wielka Brytania okazała się głucha. Wszyscy powinniśmy się wstydzić”. – podsumował Mitchell.