
Mieszkający w Lille Frédéric Dumoulin od 13 roku życia zbierał dokumenty dotyczące jego rodziny. W 1982 przejął pasję poszukiwań po ojcu i w dokumentowaniu historii rodziny doszedł do XIII wieku.
Osiem wieków historii i dziesięciolecia badań genealogicznych utracił podczas jednej podróży pociągiem. Dumolin jest dyrektorem regionalnym AFP w Lille i nic dziwnego, że sprawa trafiła do mediów.
Walizka, w której znajdowały się wszystkie dokumenty i drzewo genealogiczne zginęła w TGV, gdzieś na trasie z Paryża do Lille. Frédéric Dumoulin jest zrozpaczony i wyznaczył nagrodę dla znalazcy.
W torbie była także stara mapa Portugalii i jego notatki, podsumowanie prawie 40 lat badań genealogicznych. Dla złodzieja, poza samą walizką marki Desley, jej zawartość nie przedstawia cennego łupu. Stąd propozycja „nagrody”.
(1/2) OFFRE RECOMPENSE !
Me suis fait voler grande valise noire (Delsey 78 cm) dans le TGV n°7081 PARIS-LILLE dimanche 24 mai (20H10/21H12). Aucun objet de valeur mais des trésors sentimentaux: des classeurs comprenant la totalité de mes recherches généalogiques depuis 1982… pic.twitter.com/2aXXKVlMzt— Frédéric Dumoulin (@FredDumoulin) May 25, 2020