
Powiatowe Urzędy Pracy nie nadążają z rozpatrywaniem wniosków o pożyczki dla przedsiębiorców. „Przedsiębiorcy właśnie się przekonują na własnej skórze, jak wygląda gospodarka sterowana, socjalizm w praktyce” – podkreślają politycy partii KORWiN. Wyjaśniają, jak w praktyce wygląda pomoc rządu.
Jacek Olszewski podkreślił, że w życie weszła już kolejna wersja tarczy antykryzysowej. Jednak w praktyce nie jest wcale tak kolorowo. – Przedsiębiorcy właśnie się przekonują na własnej skórze, jak wygląda gospodarka sterowana, socjalizm w praktyce – mówił.
– Przedsiębiorcy, którzy tak naprawdę zasilają budżet państwa w głównej mierze, to oni są sponsorami 500+, trzynastych emerytur – żeby nikt nie miał złudzeń – stoją teraz w kolejkach. Czekają na rozpatrzenie wniosków w Powiatowym Urzędzie Pracy, w ZUS-ie – mówił Olszewski podczas konferencji prasowej w Poznaniu.
Z kolei Robert Mędlewski podkreślił, że sam jest przedsiębiorcą. – W Poznaniu w tej chwili z 60 tys. wniosków jest rozpatrzonych około 6 tys. Nie wiemy, jaka jest w tym momencie procentowa akceptacja – mówił.
Jak dodał, w poniedziałek zapytał w urzędzie pracy, kiedy wpłynęły rozpatrywane w tym dniu wnioski. Okazało się, że z 21 kwietnia – w przypadku wniosków elektronicznych. – Wnioski papierowe mają dłuższe rozpatrywanie ze względu na to, że dokumenty muszą jeszcze przejść kwarantannę – dodał.
Jak dodał Mędlewski, komunikacja z urzędem pracy jest na „fatalnym poziomie”. Z tego powodu przedsiębiorcy często ponownie wysyłają wnioski, ponieważ nie wiedzą, że poprzedni został już rozpatrzony. Ciężko bowiem dodzwonić się do urzędu, a sama instytucja w żadne sposób nie informuje przedsiębiorcy, że wniosek dotarł.
Zdaniem działaczy partii KORWiN, biurokracja jest za bardzo rozbuchana.
– Machina urzędnicza jest przepotworna. My jesteśmy za tym, żeby zrobić coś na model niemiecki. Żeby przedsiębiorca dostał dofinansowanie i miał okres 6 miesięcy, 8, 10 – jakikolwiek, żeby się z tego rozliczyć – mówił Mędlewski.
– Są pieniądze? To dajcie nam te pieniądze, nie tońmy w papierologii. Jeśli ktoś złamie prawo, to przecież są mechanizmy, żeby takich ludzi ścigać. Dlaczego nikt nie myśli o tym, że w sytuacji tych firm czas ma bardzo duże znaczenie? Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby dwa, trzy miesiące temu nas posłuchano. Jesteśmy jedyną merytoryczną opozycją. A tak urzędnicy z góry zrobili urzędnikom na dole problem. Ludzie, którzy tworzą ten system, mają klapki na oczach – dodał Olszewski.
Źródła: Facebook/tenpoznan.pl