Rząd ich unika. Branża turystyczna ma dość i zapowiada protest w Warszawie

Z powodu zamrożenia gospodarki, branża turystyczna notuje bardzo duże straty.
Nocleg. Obrazek ilustracyjny/Fot. Unsplash/niklanus
REKLAMA

Po przedsiębiorcach przedstawiciele branży turystycznej planują protest na ulicach Warszawy. Ma do niego dojść w najbliższy wtorek, 9 czerwca.

Protest ma odbywać się w obronie miejsc pracy, a organizatorem jest Zespół Kryzysowy, zrzeszający 30 największych organizacji branży turystycznej. Manifestanci swoje niezadowolenie wyrażą przed Kancelarią Premiera.

W proteście udział ma wziąć 150 osób, czyli tyle, na ile obecnie zezwalają przepisy wynikające z nakazów i zakazów powstałych w następstwie epidemii koronawirusa. Dodatkowo na ulice ma wyjechać 40 autokarów.

REKLAMA

Hasłem przewodnim protestu ma być „Chcemy wrócić do pracy”. Na ulicy pojawią się przedstawiciele różnych branż działających w turystyce – m.in. hotelarze, touroperatorzy czy gałąź transportowa.

Rząd przestał rozmawiać

Jak wskazuje Zespół Kryzysowy, przepisy powstałe w ramach przeciwdziałania skutkom koronawirusa, nie ratują turystyki. Branża daleka jest od podniesienia się po zamrożeniu gospodarki.

Dziesiątki tysięcy firm i setki tysięcy pracowników nie widzą nadziei. Wraz z końcem czerwca skończy się trzymiesięczna pomoc z tarcz antykryzysowych, a my nadal nie mamy perspektyw, bo nie mamy przychodów – cytuje Bartosza Bieszyńskiego, koordynatora Zespołu Kryzysowego, „Rzeczpospolita”.

Przedstawiciele sektora turystycznego wskazują, że o ile na początku stanu epidemii w Polsce dało się porozmawiać z rządem, tak od jakiegoś czasu brakuje jakiekolwiek kontaktu.

Bieszyński zdradza, że Andrzej Gut-Mostowy, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju odpowiedzialny za turystykę, zaprzestał na przykład organizowania wideokonferencji z poszczególnymi sektorami branży. Mimo że sam proponował serię spotkań.

Efekt zamknięcia kraju. Katastrofalne dane za kwiecień

Źródło: rp.pl/NCzas

REKLAMA