
Już Mrożek pisał, że Polacy to też Murzyni, tylko… biali i postulował przysłanie nam pasty „Kiwi”, żebyśmy się mogli przemalować i odzyskać niepodległość. Gdyby ten postulat zrealizować, to przy okazji lewacka eurodeputowana Sylwia Spurek stanie się… patriotką, i to niemal narodową.
Spurek jest tak „postępowa”, że zawsze zareaguje kiedy trzeba. Tym razem napisała, że „razem z dużą grupą posłów i posłanek wzywa KE do zdecydowanego potępienia rasizmu i łamania praw człowieka w USA, a także uruchomienia wszystkich możliwych narzędzi do przeciwdziałania rasizmowi na terenie UE”.
W sumie atak na Trumpa podpisał z Polaków jeszcze tylko jej partyjny kolega z „Wiosny” Łukasz Kohut. Kiedy jednak słychać o ”łamaniu praw człowieka w USA” starym komunistom robi się zapewne ciepło na duszy.
Cieszy się zapewne i Jerzy Urban, który dożył czasów, że jego cyniczne potępianie „bicia Murzynów w Ameryce” z czasów PRL, jest teraz tak poważnie traktowane przez młodych euro-idiotów.
Wracamy do PRL i może rzeczywiście trzeba prosić ONZ, tak na wszelki wypadek, o przysłanie nam zapasu czarnej pasty do obuwia?
Razem z dużą grupą posłów i posłanek wzywam KE do zdecydowanego potępienia rasizmu i łamania praw człowieka w USA, a także uruchomienia wszystkich możliwych narzędzi do przeciwdziałania rasizmowi na terenie UE. pic.twitter.com/EVljeRY38i
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) June 5, 2020