
Były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski stwierdził, że „bardzo dobrym prokuratorem generalnym, który profesjonalnie zająłby się tzw. rozliczeniem rządów PiS byłby Roman Giertych”.
Sikorski był w poniedziałek 8 czerwca gościem programu Onet Rano. Mówił tam m.in.: „Po następnych wyborach parlamentarnych sądzę, że będziemy u władzy, na czele rządu koalicyjnego i wreszcie będziemy sprzątać po PiS-ie ten bałagan i w konstytucji i instytucjach”.
Wypowiedź trochę dziwna, bo PiS konstytucji nie zmienił, a Sikorski i owszem, taki pomysł ma. Recydywa rządów PO może okazać się bardzo groźna.
Nie wiadomo, czy Roman Giertych jako prokurator generalny to wizja tego adwokata w roli Incitatusa, czy Andrieja Wyszyńskiego? Upokorzony przez Jarosława Kaczyńskiego dawny „koalicjant” i skoczkomurek z pewnością zabrałby się do takiej roboty dość chętnie.
Sam Giertych mocno odlatuje od rzeczywistości, więc to perspektywa niebezpieczna. Ostatnio mecenas twierdził, że „jeżeli obecne trendy się utrzymają, to do II tury jeszcze wejdzie Trzaskowski i Hołownia”. Szanse na stanowisko prokuratora generalnego dla Giertycha trzeba potraktować podobnie… Chyba, że Sikorski zostanie dyktatorem.