
„Aniołek lewicy” czyli Justyna Klimasara opublikowała na Instagramie bardzo odważne zdjęcie, z jeszcze bardziej prowokacyjnym podpisem. Na fotografii młoda kobieta wypina pupę w jacuzzi i wspomina o Bożym Ciele.
Justyna Klimasara jest twarzą, a jak się okazuje… też d**ą polskiej lewicy. Piękna kobieta często publikuje pikantne zdjęcia, ale też równie często oplata dziwne historie w mocno lewackim stylu. W ubiegłym miesiącu „błysnęła” np. takim oto stwierdzeniem: „W PRL ludzie młodzi mieli zapewnione mieszkania i pracę”.
A dosłownie kilka dni temu na swoim Twitterze pochwaliła się innym dziwacznym przemyśleniem. „Jadłam sobie obiad w restauracji. Starszy pan zapytał, dlaczego sama płacę, bo to mężczyzna powinien płacić i zaprosić. Niby drobnostka, ale mówiąc, że ktoś musi płacić zakłada się, że kobieta ma mniej pieniędzy. W ten sposób traktuje się jako normę mniejsze wypłaty dla kobiet” – napisała na Twitterze młoda działaczka SLD.
Co teraz odstawiła pani Justynka? Opublikowała bardzo kuszące i nie mniej prowokacyjne zdjęcie. Wypięła pupę do obiektywu, żeby dokopać wierzącym? Chyba to właśnie chciała osiągnąć… Odważne zdjęcie podpisała w taki oto sposób: „Do Bożego Ciała zostało parę dni, ale nie mogłam się doczekać”.