
Działacz Prawa i Sprawiedliwości, Bartosz Pilarski, odkrył, że poplecznicy formacji rządzącej nie tolerują krytyki. Zszokowany dzieli się swoim przykrym doświadczeniem na Twitterze.
Bartosz Pilarski nie jest pierwszym lepszym działaczem PiS. Jak sam pisze „głosuje na Prawo i Sprawiedliwość we wszystkich wyborach od 14 lat” i „tyle też czasu pomaga przy każdych wyborach”. Wydawałoby się, że w kręgu wyborców PiS powinien już zasłużyć na jakiś szacunek.
Działacz przekonał się jednak boleśnie o tym, że wystarczy nawet lekka krytyka „jedynej słusznej partii” i już można zostać przechrzczonym na wroga.
„Napisałem, lekką krytykę, że bon turystyczny ma być tylko na dzieci i już się zleciał tzw beton twierdzący, że się nie nadaję na działacza” – relacjonuje.
Również pod tym wpisem pojawił się rzeczony beton. Komentujący zarzucali Pilarskiemu, że szkodzi PiS „przed najważniejszymi wyborami po 1989 roku”.
Inni piszą m.in. „Beton? Właśnie udowodniłeś, że się nie nadajesz”; „Bo i nie s.a się we własne gniazdo. Proste” etc.
Najciekawszy komentarz dodał ktoś o nicku „panbolek”: „Zasada podstawowa w każdej partii – w swoim gronie mówimy co myślimy i wypracowujemy plany, a na zewnątrz mówimy jednym głosem, albo rozłam”.
Skojarzenia z sektą nasuwają się same. Może ten tweet sprawi, że więcej sympatyków PiS to dostrzeże.
Głosuje na Prawo i Sprawiedliwość we wszystkich wyborach od 14 lat. Tyle też czasu pomagam przy każdych wyborach. Napisałem, lekką krytykę, że bon turystyczny ma być tylko na dzieci i już się zleciał tzw beton twierdzący, że się nie nadaję na działacza.
— Bartosz Pilarski (@BartekPilarski) June 8, 2020
