
Mury uliczek w centrum kanadyjskiego Toronto pokryły się kolorami czerni i szarości w hołdzie dla… George’a Floyda. Nowe „dzieła” powstały m.in. na turystycznej „alei graffiti”. Toronto wzbogaciło się o dziesiątki portretów ulicznych Floyda i innych murali „antyrasistowskich”. Policja Toronto klęka na jedno kolano, politycy biją brawa, „postępowa sztuka” wychodzi na ulice.
Mury miasta oddano twórcom 40 graficiarzom, którzy tworzyli dzieła na cześć antyrasistowskiego ruchu „Black Lives Matter”. Nowe malunki przedstawiają m.in. Malcolma X i Martina Luthera Kinga, a także „ofiary przemocy policyjnej”.
Portret George’a Floyda przedstawia go z taśmą na ustach, na której napisano „Nie mogę oddychać”. „Ale możemy cię usłyszeć” – dopisał „artysta graffiti”.
Przemalowywanie Toronto nazwano projektem artystycznym i rodzajem „pokojowej demonstracji” dla „zwiększenia świadomości” mieszkańców. „Używanie sztuki jako narzędzia do wypowiadania się przeciwko uciskowi to piękny i potężny sposób na protest” – mówił jeden z organizatorów tej akcji.
Rush Lane in Toronto is known as Graffiti Alley. Graffiti Alley extends from Spadina to Portland St. You’ll find a huge collection of graffiti, street art, and murals there. https://t.co/aaOvXPEieD pic.twitter.com/s5g7kzaHbt
— Wendy Bayne (@bayne_wendy) June 12, 2020
Jeden z murali przedstawia czarną panterę o pomarańczowych oczach, w hołdzie działaczom „Czarnych Panter”, organizacji z lat 60., która posuwała się do aktów terroru i walki zbrojnej. Inny mural pokazuje podniesioną i zaciśniętą czarną pięść opatrzoną napisem „Nadal walczymy o czarne życie”.
Artists transform Toronto's Graffiti Alley with new murals in 'show of solidarity' with anti-racism movement: George Floyd, other prominent black figures illustrated in 'Paint the City Black' event | @CBCToronto https://t.co/T3uao4aQhn pic.twitter.com/G69Am267qj
— Canada Council for the Arts (@CanadaCouncil) June 10, 2020
To, że Toronto, miasto „poprawnej politycznie” Kanady Trudeau przyłączyło się do światowej histerii po śmierci Floyda, specjalnie nie dziwi. Jednak takie „artystyczne” wsparcie dla radykalnych ekstremistów, kiedyś odbije się temu miastu i całej Kanadzie czkawką…
#PaintTheCityBlack – a peaceful protest through the eyes of Toronto graffiti artists. Captured on the @insta360 One R pic.twitter.com/MvFGOUvmTP
— Jon Simo (@jonsimo) June 12, 2020
Źródło: Le Figaro