Muzyka klasyczna też jest zbyt „biała”

Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
REKLAMA

Antyrasizm przybiera formy totalne. Już nie tylko chodzi o rewizję historii, ale nawet sztuki i muzyki. Zarzut, że w historii sztuki, czy malarstwa jest za dużo „białych” twórców padał już wcześniej. Teraz czepiają się jeszcze muzyki klasycznej.

Muzyka klasyczna to nowy cel dla „antyrasistów”. W USA uznano, że jest za mało „inkluzywna” i adresowana do białej populacji.

Muzyka klasyczna nie jest łatwa i nie przyciąga wielu ludzi, nie mówiąc już o młodych słuchaczach. Badanie National Endowment for the Arts donosi, że populacja, która uczestniczyła w koncertach muzyki klasycznej zmalała z 13% w 1982 r., do 8,6% w 2017 r.

REKLAMA

Udział słuchaczy 30 roku życia spadł z 27 do 9%. Specjaliści w branży postanowili odnowić jej percepcję, a głównym wyzwaniem ma być zmiana wizerunku takiej muzyki i jej postrzegania jako „świata biały”.

Według raportu League of American Orchestras z 2016 r., czarnoskórzy muzycy stanowią tylko 1,8% składów orkiestr, a muzycy pochodzący korzeniami z Ameryki Łacińskiej tylko 2,5%. W dodatku krytykuje się też repertuar oparty głównie na muzyce kompozytorów pochodzenia europejskiego.

Niepewny los filharmonii. Atak „postępowych” mediów

„San Francisco Chronicle” krytykowała niedawno miejską orkiestrę symfoniczną, że ta gra prawie wyłącznie „kompozycje białych mężczyzn”. Także kilka innych tytułów prasowych potępiło fakt, że muzyka klasyczna jest „zbyt jednorodna etnicznie”.

„Postępowa” amerykańska prasa uważa, że ​​muzyka klasyczna jest „rasistowska”. „New York Times” pisał, że jest „najmniej zróżnicowaną instytucją w kraju” i ukrywa „problem rasizmu”. „Seattle Magazine” posuwa się nawet do ​​konieczności „zaatakowania jej bieli”. Portal National Public Radio dodaje, że to środowisko „wyjątkowo białe i coraz bardziej marginalizowane”. „New Music USA” twierdzi, że „muzyka klasyczna jest z natury rasistowska”.

W taki sposób muzyka klasyczna dołącza do coraz dłuższej listy „obszarów rasizmu”. Tak jak w przypadku innych instytucji filharmonie oskarża się o złe metody rekrutacji, a nawet o formy „rasizmu strukturalnego”.

Kilka lat temu we Francji przeprowadzano akcję „dechrystianizacji” muzyki poważnej. Propagowano w ramach laickości Republiki, koncerty utworów świeckich, bez motywów i inspiracji religijnych. Tam, gdzie to nie możliwe, nakazywano mieszanie utworów. Niedotrzymywanie tych warunków grozi utratą publicznych dotacji. W USA zajadą muzykę poważną z mańki antyrasizmu… „Postęp” w końcu być musi.

Nie wiadomo, czy nie pozmieniają kolorów klawiatury fortepianów. Czarnych klawiszy jest przecież mniej, niż z białych… Zresztą niektórzy znaleźli w tym już inspiracje:

Źródło: VA

REKLAMA