
W Warszawie, w nocy z poniedziałku na wtorek, kolektorem burzowym zostały zrzucone do Wisły ścieki komunalne. Stołeczny MPWiK zapewnia, że nie stało się tak w wyniku awarii, lecz było to zaplanowane i zgodne z prawem działanie.
W nieczystościach odprowadzanych przez MPWiK znajdowały się także ścieki przemysłowe. Według MPWiK, stanowiły one 1 proc. wszystkich ścieków.
Było czuć fetor
Prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował, że kolektorem burzowym i bramą zrzutową na wysokości ul. Farysa w Warszawie zostały zrzucone do Wisły ścieki komunalne. Dodał, że zanieczyszczeń komunalnych było tak dużo, iż nie mieściły się w kolektorze i spływały terenem zielonym należącym do obszaru Natura 2000.
Nieczystości przypominające papier toaletowy oraz inne zużyte środki higieniczne zalegały we wtorek na dużym obszarze między bramą zrzutową, a brzegiem Wisły. Unosiły się one również na wodzie. Czuć było fetor.
Daca podkreślił, że w ściekach odprowadzanych przez MPWiK znajdują się także ścieki przemysłowe. Przyznał, że MPWiK na prawo zrzucać ścieki kolektorem burzowym, jednak nie częściej niż 10 razy w roku. Poinformował, że w latach 2013-2019 dokonano 45 zrzutów więcej niż dopuszczona została liczba w udzielonym pozwoleniu wodnoprawnym w ilości 5260960 mkw. ścieków komunalnych, co stanowi naruszenie pozwolenia.
Warszawski MPWiK odpowiada
W odpowiedzi na informacje przekazane przez prezesa Wód Polskich rzecznik MPWiK Marek Smółka oświadczył, że „zrzuty, szczególnie w trakcie deszczy nawalnych, są od lat stosowaną procedurą mającą chronić mieszkańców przed zalewiskami i podtopieniami. Taką procedurę przewiduje zarówno prawo polskie jak i unijne, tj. Dyrektywa Rady z dnia 21 maja 1991 r. dotycząca oczyszczania ścieków komunalnych (91/271/EWG)”.
MPWiK wyjaśniło, że „uruchamiając przelewy burzowe działa zatem zgodnie z prawem oraz dla dobra miasta i jego mieszkańców”.
Spółka – czytamy w oświadczeniu – „w sytuacji, kiedy jest zmuszona posiłkować się przelewami burzowymi, każdorazowo informuje Wody Polskie i WIOŚ zarówno w zakresie liczby zrzutów, jak i jakości mieszaniny wód opadowych i ścieków komunalnych odprowadzanych do rzeki”.
Kto puszcza fake newsy?
MPWiK przyznaje zatem oficjalnie, że zrzucało ścieki do Wisły – także przemysłowe. Rzecznik m. st. Warszawy Karolina Gałecka informację tę – podawaną we wtorek – nazywała „fake newsem”. Zapewniała, że chodzi tylko o wody deszczowe, czyli sama podała „fake newsa”.
„Z powodu kampanii pojawiają się fake newsy. Znów o awarii kolektora i, że Warszawa tonie. Kolektor przy ul. Farysa działa prawidłowo. Do Wisły nie spływają ścieki. To zrzut wód deszczowych” – pisała na Twitterze Gałecka.
Z powodu kampanii pojawiają się fake newsy. Znów o awarii kolektora i że #Warszawa tonie.
Kolektor przy ul. Farysa działa prawidłowo. Do Wisły nie spływają ścieki. To zrzut wód deszczowych. Odbywa się to przy dużych opadach. Dziwne, że niektórzy dostrzegli to teraz. @WodyPolskie— Karolina Gałecka (@K_Galecka) June 23, 2020
Nieprawdziwe są natomiast pojawiające się informacje, jakoby zrzut ścieków do Wisły był efektem awarii kolektora. Przypomnijmy, że do takiego doszło przed rokiem. Popsuła się „Czajka”, a ścieki w ogromnej ilości płynęły rzeką wprost do Bałtyku.