Siedem osób zostało rannych w starciach z użyciem białej broni w różnych dzielnicach Bordeaux. Wygląda to na jakąś plagę. W użyciu najczęściej były noże. Rzecz dotyczy tylko jednego dnia – czwartku 25 czerwca i różnych dzielnic.
W nocy z środy na czwartek doszło do zdarzenia, które najbardziej zbulwersowało mieszkańców. Miało miejsce w samym centrum Bordeaux. W sumie ratownicy interweniowali w ciągu dwóch godzin sześć razy i ratowali życie ludzi rannych od ciosów nożami.
W sumie do szpitali trafiło siedem osób. Pięć w stanie określonym jako „poważny”. Prawdziwy „wysyp” nożowników. Pierwszy atak miał miejsce około 23:30 na Placu Meynarda. Ofiarą był 25-letni mężczyzna, który został w ciężkim stanie przewieziony do szpitala uniwersyteckiego w Bordeaux-Pellegrin.
Pół godziny później, niedaleko miejsca pierwszego ataku doszło do kolejnego incydentu. Ofiarą był kolejny 25-latek. 40 minut po północy 27-letni mężczyzna został poważnie ranny. 10 minut później nastąpił kolejny atak w dzielnicy Quinconces.
W tym samym czasie ratowników wezwano na Place de la Bourse, gdzie dwóch mężczyzn (25 i 28 lat) zostało ciężko rannych także od pchnięć nożami. W środku nocy doszło jeszcze ataku na 23-latka na Place de la Victoire.
Wydaje się, że przynajmniej niektóre ataki nie są z sobą powiązane. Sprawcy też nie są znani, a policja była na etapie ustalania wszystkich faktów, ale nie widzi tu powiązań. Ot zwykłe spory i 7 ofiar nożowników w jedną noc i w jednym mieście. To nawet jak na Francję trochę zbyt dużo…
Do ataków z użyciem noża dochodziło w mieście także w poniedziałek przy okazji „święta muzyki”.
Źródło: Ouest France/ 20 Minutes
