Prezydent Duda jak opuszczony prowincjusz wsród wielkich tego świata. Nagranie z kuluarów ONZ pokazuje jego całkowitą nieporadność, nieobycie i nieśmiałość na salonach. Oj na przywódcę, to on ci w ONZ nie wyglądał.
Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych, to nie tylko przemówienia przywódców, zatwierdzanie budżetu organizacji, rekomendacje dla Rady Bezpieczeństwa i wszelkie poważne decyzje, ale też spotkania i rozmowy w kuluarach, okazja do zawiązania kontaktów i poznania nowych liderów wspólnoty wszystkich krajów.
Jak zawsze gwiazdami na nich są liderzy największych państw. Pomniejsi gracze muszą sobie radzić sami i tylko od ich inwencji, inicjatywy, śmiałości, a czasami bezczelności zależy, czy spędzą czas obrad z pożytkiem, czy szwendać się będą bezradnie z głupią miną, pomijani przez prawie wszystkich.
Nie wiadomo co onieśmieliło prezydenta Dudę. Obecność możnych tego świata, tęsknota za domem, a może brak towarzyszy z PiS, tak czy owak prezydent w ONZ nie błysnął.
Nie dość, że wygłosił nudne i banalne przemówienie, (a po mocnej, wybitnej mowie Trumpa miał jeszcze czas wprowadzić poprawki), o konieczności współpracy, walce z biedą i o tym, że matka, czyli Ziemia jest tylko jedna i takie tam, to w kuluarach ONZ zachowywał się jak biedny, opuszczony, bezradny i nieśmiały chłopek.
Na nagraniu, które zrobiono w trakcie tradycyjnego lanczu, na którym spotykają tylko liderzy państw widać jak inni rozmawiają, pozdrawiają się, witają, poklepują po plecach i śmieją, a tylko nasz Duda stoi z głupią miną, osamotniony w tłumie nie wiedząc co ze sobą począć i jak się zachować.
Zobacz też: Prezydent Duda rozmawiał z sekretarzem generalnym ONZ. Ważne deklaracje na temat Polski
Nagranie zaczyna się od sceny Donald Trump, w otoczeniu ochroniarzy pewnym krokiem wchodzi na salę, gdzie zgodnie z obyczajem przy obiedzie spotykają się przywódcy państw. W 2 minucie i 58 sekundzie na ekranie pojawia się nasza znajoma, umiłowana, okrągła, okraszona rzewnym uśmiechem buźka.
To nasz ci on, nasz prezydent. Chwilę ulgi przynosi mu przywitanie z którymś z szefów państw, a potem znów wraca do swej roli podpierającej na zabawie ściany ciamajdy, z którą nikt nie chce się napić, czy zatańczyć. Nie mógł se chociaż sweet foci strzelić?
Na szczęście następnego dnia prezydent Duda miał spotkanie z ubraną jak zwykle w ludowe stroje Polonią Amerykańską, więc mógł usłyszeć słowa adoracji i deklaracji: oj da dana, nasza władza jest kochana. Pod nagraniem z ONZ pokazujemy zdjęcie z „prawidłową” wersją prezydenta Andrzeja Dudy.
A tu nagranie z kuluarów ONZ (w 2 minucie i 58 sekundzie pojawia się prezydent RP):
https://www.youtube.com/watch?v=Jr8IfYB3e3Y
Czytaj też: Masz już dość deszczu? Inni mają gorzej. Zobacz gdzie leje najbardziej i jakie są prognozy pogody