
Gościem Tomasza Sommera w NCzasTV był Krzysztof Bosak. Były już kandydat na prezydenta zdradził jakie ma teraz pomysły na siebie i jak będzie wyglądać praca Konfederacji przez kolejne trzy lata.
Tomasz Sommer założył, że to jednak Andrzej Duda wygra wybory prezydenckie i przez kolejne trzy lata nic nie ulegnie zmianie. Tak czy inaczej ten czas będzie teoretycznie spokojniejszy od ostatnich lat, w czasie których Bosak uczestniczył w jednej wielkiej kampanii wyborczej. Czy to dla niego i Konfederacji czas na chwilę oddechu?
Poseł stwierdził, że cieszy się na ten czas, bo jest on bardzo potrzeby Konfederacji, która musi tworzyć swoje struktury. – Funkcjonowanie trzeci rok z rzędu w kampanii wyborczej to jest już jednak pewien przesyt. Ja od trzech lat nic innego nie robię, tylko jestem w sztabach wyborczych. A to wybory samorządowe, a to europejskie, a to parlamentarne, a to prawybory i tak w kółko. Dobrze, że sezon kampanijny się już skończył – powiedział Bosak.
Dalej stwierdził, że czas do kolejnych wyborów musi zostać wykorzystany przez Konfederację na porządkowanie zaplecza, doskonalenie kompetencji, formowanie ludzi, którzy będą reprezentować Konfederację w Sejmie i samorządzie. – Absolutnie nie mamy zamiaru się wyciszać. Musimy się profesjonalizować i samoorganizować – podkreślił.
Później zwrócił się bezpośrednio do swoich sympatyków. – Wielki apel z mojej strony do wszystkich, którzy z nami sympatyzują: pomóżcie nam w tym, przyłączajcie się do nas, pracujecie z nami i wspierajcie nas na wszystkie możliwe sposoby – prosił.
Bosak podkreślił, że Konfederacja nie może zwalniać tempa, żeby uniknąć w kolejnej kampanii „wielkiej improwizacji”.
– Musimy wejść do Sejmu bardzo mocną ekipą i te główne siły wprawić w dezorientację – podkreślił.
Tutaj atutami konfederacji mają być program i merytoryczne podejście.