
24 czaszki zabitych przez wojska francuskie na początku kolonizacji Algierii w XIX wieku, trafiły do Francji jako trofeum wojenne. Później znalazły się w Muzeum Historii Naturalnej. Algieria oficjalnie zwróciła się o przekazanie tych czaszek w styczniu 2018 r.
Francja, która bije się obecnie w piersi za stworzenie francuskiej Algierii (Arabowie w tym kraju też byli w końcu jednak kolonizatorami), czaszki oddali. 5 lipca, w rocznicę uzyskania niepodległości, w Algierii odbył się uroczysty pogrzeb „antykolonialnych powstańców” i „męczenników”.
Pochówek odbył się na cmentarzu El Alia, w obecności prezydenta Abdelmadjida Tebboune’a. Pojawiły się 24 trumny okryte flagą narodową. Wcześniej były wystawione w Pałacu Kultury.
Et ça c'est quoi ? "Colonisation : les propos inédits de Macron font polémique. En visite à Alger, le candidat à la présidentielle a déclenché une vive polémique en qualifiant la colonisation de « crime contre l’humanité ». 16 février 2017.https://t.co/Bg9OyWZVIc
— #InfidelLivesMatter ن (@InfidLiveMatter) July 5, 2020
Francja szuka porozumienia z Algierią. Jednak obecna fala tzw.”antyrasizmu” i powszechnego potępiania kolonializmu, ośmiela Algier do kolejnych żądań. Podczas wizyty w Algierze w grudniu 2017 r. francuski prezydent Emmanuel Macron zobowiązał się zwrócić szczątki. Pozwolił sobie nawet nazwać kolonizację Algierii za „zbrodnią przeciwko ludzkości”.
Teraz jednak prezydent Algierii Tebboune w wywiadzie z 4 lipca dla kanału France 24 stwierdził, że konieczne jest dalsze„stawienie czoła problemowi pamięci”. „Otrzymaliśmy już połowiczne przeprosiny. Musimy zrobić kolejny krok” – dodał.
Algierski parlament przyjął też „historyczną” ustawę ustanawiającą Dzień Pamięci, 8 maja, na pamiątkę masakr z 1945 r. popełnionych przez siły francuskie w Sétif i Konstantynie. Algier stawia kolejne problem- niewyjaśnionych zaginięć około 2 tys. osób w latach wojny 1954–1962, czy francuskich testów nuklearnych na Saharze.
W Algierii podtrzymuje się przekonanie, że Francja nie robi wystarczająco dużo, aby uregulować swoją kolonialną przeszłość. Trochę to jednowymiarowe, bo zbrodnie drugiej strony, terroryzm i mordowanie np. profrancuskich tubylców pozostawionych na łasce wspieranego przez komunistów rządu Frontu Wyzwolenia Narodowego (FLN), też ocierają się o zbrodnie przeciw ludzkości.
Historyk Jean Sévillia poświęcił tym wydarzeniom pracę, która z wielką starannością odtwarza złożoności „wojny domowej” z lat 1954–1962. Potępił narzucanie manichejskiej wizji „poprawności historycznej”.
Et nous obéirons un genou à terre et le cul tendu. Va niquer ta mère #Tebboune commefisent tes 6 millions de.. https://t.co/YqWtcga7Pt
— Sevinil #Je Soutiens Zemmour (@sevinil) July 5, 2020
Źródło: Le Figaro/ AFP