
Od soboty w Wielkiej Brytanii działają już puby. Podczas wizyty w jednym z nich, w Bristolu, ofiarą ataku padli Polacy. Wszystko dlatego, że grupa rozmawiała po polsku.
Po kilku miesiącach przerwy brytyjskie puby i restauracje znów są otwarte. Mieszkająca na Wyspach grupa Polaków postanowiła odwiedzić Wetherspoons, jeden z pubów w Bristolu. Tam jednak czekała ich niemiła niespodzianka. Zamiast spokojnie wypić piwo, musieli odpierać atak pary siedzącej przy stoliku obok.
W grupie zaatakowanych Polaków była m.in. pani Anna. Kobieta na co dzień pracuje w brytyjskiej służbie zdrowia. W rozmowie z polsatnews.pl relacjonowała, że powodem agresji wymierzonej w stronę jej i jej znajomych był fakt, że grupa rozmawiała po polsku.
– Byłam ze znajomymi w pubie w pierwszy dzień otwarcia, po prawie czterech miesiącach. Powodem ataku było to, że za głośno rozmawialiśmy po polsku i że teraz jesteśmy w Anglii – mówiła.
Na początku doszło do kłótni. Ta jednak szybko przekształciła się w szarpaninę. Ofiarą ataku padła także koleżanka pani Anny – Milena.
– Para (siedząca przy innym stoliku – przyp. red.) wstała i rzuciła się na moją koleżankę, która była najbliżej. Ja tylko nagrywałam, zostałam wyzwana od najgorszych – dodała pani Anna.
Wideo z zajścia trafiło do mediów społecznościowych.
@MattHancock very safe .. everything perfect …@ #wetherspoons kingswood colliers
Wheterspoons also raised the drinks price .#boycottwetherspoons
Super saturday 4th july
With bigotry and racism in the middle pic.twitter.com/Ol06uK4Ciw— Lord Vader 🇵🇹🇬🇧 (@officialdvader) July 6, 2020
Źródło: polsatnews.pl