
Jak wynika z analiz, Chiny dysponują potencjałem, który umożliwiłby zmasowany atak nuklearny na Stany Zjednoczone w ciągu 30 minut. Wszystko za sprawą pocisku balistycznego czwartej generacji.
Dongfeng-41 (DF-41) to międzykontynentalny pocisk balistyczny czwartej generacji na paliwo stałe o napędzie stałym. Został zaprezentowany podczas defilady wojskowej z okazji Święta Narodowego Chin 1. października 2019 r. DF-41 ma zasięg operacyjny od 12 000 km do 15 000 km.
Jest go drugim pociskiem dalekiego zasięgu na świecie. Lepsze parametry pod tym względem ma tylko rosyjski R-36M o zasięgu 16 000 km. Jego maksymalna prędkość wynosi 19 030 km/h. Został opracowany w odpowiedzi na rozmieszczenie amerykańskiego krajowego systemu obrony przeciwrakietowej, który zmniejsza zdolność odstraszania nuklearnego Chin.
Ludowa Armia Wyzwolenia pokazała co najmniej 16 pocisków Dongfeng-41 podczas parady na placu Tiananmen w Pekinie w zeszłym roku. Wzięło w niej udział w sumie 15 000 żołnierzy, 580 sztuk sprzętu wojskowego i ponad 160 samolotów myśliwskich.
Żadne szczegóły dotyczące Dongfeng 41 nie zostały oficjalnie opublikowane, ale Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie poinformowało, że może dotrzeć do USA w 30 minut.
Yue Gang, emerytowany pułkownik Armii Wyzwolenia Ludu, powiedział w wywiadzie dla Financial Times w 2019 r: „Chcemy wykorzystać tego wielkiego zabójcę do powstrzymania Ameryki”.
Poprzednim pociskiem podstawowym Chin był Dongfeng-31, który miał zasięg ponad 11 200 km, dzięki czemu większość kontynentalnych Stanów Zjednoczonych była w jego zasięgu.
Według sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań Chiny mają około 280 głowic nuklearnych. To skromny arsenał w porównaniu z USA – 6450 i Rosją – 6850.
Zabójcza konstrukcja powstała jako potencjał odstraszający Stany Zjednoczone. Duży wpływ mają napięcia związane z walką o wpływy na Morzu Południowochińskim. „Żadna siła nie może podważyć statusu naszej wielkiej ojczyzny i żadna siła nie może powstrzymać postępu narodu chińskiego” – powiedział prezydent Xi Jinping.
Źródło: „Daily Express”