Kolejne skandale przy urnach. Kobieta zabrała kartę do głosowania i podarła przed lokalem wyborczym

Wybory/Obrazek ilustracyjny/Foto: PAP
Wybory/Obrazek ilustracyjny/Foto: PAP
REKLAMA

Emocje związane z wyborami dają o sobie znać. Jedni wręczają łapówki, drudzy wściekli wychodzą i niszczą swoje karty do głosowania.

W niedzielę trwa druga tura wyborów prezydenckich. Frekwencja jest rekordowo wysoka i na godzinę 17 wyniosła już 52,10 proc.

Emocje wśród wyborców są olbrzymie. Niektórzy dają im upust w mediach społecznościowych, inni w… lokalach wyborczych.

REKLAMA

Do skandalu doszło w Miłkach pod Giżyckiem. Tam jedna z wyborczyń wyniosła z lokalu kartę do głosowania i podarła ją na kawałki.

Zdarzenie miało miejsce przed godziną 11.00. Wciąż jednak nie wiadomo, jaka była przyczyna takiego zachowania kobiety.

Na miejsce wezwano policję, celem wyjaśnienia zajścia.

Ta kobieta jest znana lokalnym policjantom, którzy zabezpieczyli jej dane. Nie wiadomo, jakie były powody, dla których to zrobiła. Obecni na miejscu policjanci prowadzą oględziny zmierzające do wyjaśnienia sytuacji. Zabezpieczony również został monitoring, na którym zarejestrowane zostało zdarzenie – powiedziała asp. Iwona Chruścińska, oficer prasowy giżyckiej policji.

Incydentów związanych z wyborami jest już znacznie więcej niż podczas pierwszej tury. Do godziny 17:00 było ich już 278.

Większość dotyczy niszczenia plakatów wyborczych kandydatów. Nie brakuje jednak przypadków korupcji.

W Sochaczewie nieznany mężczyzna oferował 50 złotych, butelkę piwa i wódkę w zamian za oddanie głosu. Inny mężczyzna za oddanie głosu wziął 10 złotych, butelkę piwa i hot doga.

Natomiast w województwie warmińsko-mazurskim przed lokalami oferowano 20 złotych za oddanie głosu na wskazanego kandydata.

Źródło: Wirtualna Polska / Onet

REKLAMA