
Dziennikarze żyją faktem, że Kinga Duda nie oddała głosu w wyborach. Teraz Kancelaria Prezydenta tłumaczy się ze skandalu.
Media obiegła wiadomość, że Kinga Duda poszła z rodzicami na wybory… ale nie oddała głosu. Sprawa wywołała spore kontrowersje, bo jej ojciec przyznał, że różnią się w poglądach.
Dziennikarze ruszyli po komentarz do zajścia do Kancelarii Prezydenta. Błażej Spychalski, rzecznik Kancelarii Prezydenta, próbował gasić pożar twierdząc, że to wszystko przypadek.
Przypomnijmy: Kinga Duda pojawiała się w komisji wyborczej w Krakowie, podeszła do stołu komisji wyborczej, pokazała dowód osobisty, ale odeszła bez karty do głosowania.
Co na to rzecznik prezydenta?
– Rzeczywiście było zamieszanie, ponieważ Kinga w pierwszej turze głosowała w Londynie i stamtąd miała zaświadczenie, które pokazała w Krakowie. Był w nim jednak numer paszportu, a Kinga miała ze sobą dowód osobisty. Dlatego musiała wrócić do domu po paszport – przekonuje Spychalski.
Rzecznik zapewnił, że Kinga później wróciła z paszportem i oddała głos, „ale już bez obecności mediów”. – Zagłosowała zgodnie z prawem – zapewnił Spychalski.
Źródło: Wirtualna Polska