Kadyrow z sankcjami od USA. Czeczen odpowiedział wymownym zdjęciem: „Dalej będzie ciekawiej!” [FOTO]

Ramzan Kadyrow (z telefonem) preferuje proste, żołnierskie metody sprawowania władzy. Foto: PAP
Ramzan Kadyrow (z telefonem) Foto: PAP
REKLAMA

Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo poinformował o nałożeniu sankcji wizowych na przywódcę Czeczenii Ramzana Kadyrowa za naruszanie praw człowieka, w tym stosowanie tortur w republice. Kadyrow nie ma odtąd wstępu na terytorium USA.

Pompeo napisał w oświadczeniu, że jest zaniepokojony tym, że Ramzan Kadyrow, bliski sojusznik prezydenta Rosji Władimira Putina, wykorzystuje pandemię koronawirusa jako pretekst do dalszego naruszania praw człowieka w Czeczenii.

„Departament ma obszerne i wiarygodne informacje, że Kadyrow jest od ponad 10 lat odpowiedzialny za liczne rażące naruszenia praw człowieka, w tym tortury i pozasądowe zabójstwa” – napisał Pompeo.

REKLAMA

Kadyrow odpowiada

Kadyrow odpowiedział na poniedziałkowe oświadczenie Pompeo na swoim kanale w komunikatorze Telegram, dołączając swoje zdjęcie, na którym pozuje z uśmiechem w zbrojowni pełnej broni, trzymając karabiny maszynowe ze statywami.

„Pompeo, przyjmujemy wyzwanie! Dalej będzie ciekawiej!” – oznajmił.

Sankcje wizowe Departamentu Stanu obejmują też żonę Kadyrowa i dwie jego córki.

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa w odpowiedzi na informację o sankcjach na Kadyrowa oświadczyła w poniedziałek, że Rosja znajdzie sposób, aby odpowiedzieć na nie. „Trudno będzie symetrycznie odpowiedzieć, ale coś wymyślimy” – napisała na swej stronie na Facebooku.

Waszyngton wcześniej nałożył na Kadyrowa sankcje ekonomiczne, w tym na mocy ustawy z 2012 roku znanej jako Ustawa Magnitskiego. Nałożyła ona na rosyjskich urzędników zakazy wizowe i zamrożenie aktywów w związku z torturowaniem i śmiercią w więzieniu w 2009 roku 37-letniego rosyjskiego prawnika Siergieja Magnitskiego, który ujawnił nadużycia w rosyjskich organach skarbowych. Najważniejszym z nich jest Aleksandr Bastrykin, szef Komitetu Śledczego, który podlega bezpośrednio prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi.

Źródło: PAP

REKLAMA