
Z szybkością 200 km/h usiłował umknąć policyjnemu pościgowi w nocy z czwartku na piątek 24 lipca pod Montpellier kierowca „Mini”. Skończyło się na staranowaniu radiowozu, bramek na autostradzie i rannym policjancie.
Niebezpieczne manewry na samochodu na ulicach Montpellier zwróciły uwagę policji. Próba zatrzymania auta zakończyła się szalonym pościgiem po autostradzie. Rejestracja „Mini” została przekazana operatorowi policji. Okazało się, że auto skradziono dzień wcześniej na rue du Faubourg Saint-Jaumes w Montpellier.
Do pościgu ruszyły patrole. Podejrzane „Mini” zauważono trochę później na rondzie Prés d’Arènes. Kierowca wezwany do zatrzymania się zaczął uciekać w kierunku autostrady A709. Kiedy dotarł do punktu poboru opłat w Saint-Jean-de-Védas staranował bramki.
Policyjne auta doprowadziły do blokady pojazdu. Ten staranował radiowóz i kontynuował jazdę z szybkością 200 km / h. W pobliżu miasta Fabrègues, po przejechaniu ponad dwudziestu kilometrów z policją na ogonie, kierowca zjechał na pas awaryjny. Zwolnił i z auta wyskoczył pasażer.
Mini miało później wypadek i kierowca też próbował uciekać dalej na piechotę. Przebiegł przez przez sześć pasów autostrady, ale został w końcu złapany. Pasażer okazał się groźniejszy i w czasie ucieczki ranił jeszcze policjanta. Na posterunku okazało się, że panowie w wieku 17 i 27 lat są „uchodźcami” z Algierii…
Źródło: Actu 17