Postulaty LGBT ważniejsze od kryzysu koronawirusa

LGTB
Fot. ilustr. Twitter
REKLAMA

Francuski parlament zamiast troski o miejsca pracy i wychodzenie z kryzysy koronawirusa uznał za najważniejszą potrzebę społeczną ustawę bioetyczną, która rozszerza dostęp do eutanazji i in vitro.

Od 27 lipca Zgromadzenie Narodowe zajmuje się rozszerzeniem dostępu do eutanazji i sztucznym zapłodnieniem „dla wszystkich”, niezależnie od „orientacji seksualnych i małżeńskich”. Na prace legislacyjne wybrano okres wakacji, bo w tym czasie trudniej o społeczne protesty.

Ludovine de La Rochère, prezes „La Manif Pour Tous”, która powstała na tle protestów przeciw „małżeństwom homoseksualnym” mówi, że „metoda tandemu Emmanuela Macrona i Jeana Castexa polega na przeforsowaniu po kryjomu ustawy, która nie jest ani bio, ani etyczna, w samym środku lata”. Dodaje, że pokazuje to prawdziwe „priorytety”prezydenta i rządu.

REKLAMA

Tymczasem parlament z większością „pro-prezydencką” odrzuca wszystkie poprawki wprowadzone do ustawy „bioetycznej” przez Senat,w którym centroprawica ma więszość. „Wracamy do tekstu początkowego ”- mówi deputowany-sprawozdawca i „obrońca ustawy bioetycznej” Jean-Louis Touraine z prezydenckiej partii LREM.

Ustawa jest procedowana tuż przed wakacyjną przerwą parlamentu. Wypada m.in. poprawka Senatu, która zakładała, że drogą do uznania „rodzicielstwa” w parze lesbijskiej jest jedynie adopcja przez kobietę, która dziecka nie rodziła i jest”partnerką” matki. Deputowany Touraine uważa, że to „obraża rodziców, którzy opiekują się dzieckiem od urodzenia”. Wbrew rzeczywistości, partnerka w związku lesbijskim będzie więc także „rodzicem”.

Wystarczy „oświadczenie woli” złożone przed notariuszem. Lesbijki przed porodem będą mogły złożyć takie oświadczenie przed notariuszem i zostaną uznane za dwie matki dziecka od momentu jego urodzenia.

Sztuczne zapładnianie (PMA) dla „wszystkich” ma też być finansowane w 100% z ubezpieczeń społecznych. Posłowie komisji przywrócili przepisy uprawniające do zwrotu kosztów PMA. Senat ograniczył refinansowanie takich zabiegów tylko dla przypadków niepłodności kobiet.

Parlament chce też dopuścić metodę tzw. „rozrodu wspomaganego”. Chodzi o tzw. „metodę Ropa”, czyli wykorzystanie oocytów drugiej kobiety do sztucznego zapłodnienia i umieszczenia zarodka u jej partnerki.

Nawet Minister Zdrowia Buzyn porównywała te pomysły do surogacji i była tu przeciw. Deputowani LREM taką poprawkę jednak popierają. Będzie też „diagnostyka przedimplantacyjna”, czyli wybierania najlepszego genetycznie materiału.

Źródło: PCh24/ France Info

REKLAMA