
Francja wprowadziła nową premię na zakup hybrydy lub samochodu elektrycznego. Obowiązuje od poniedziałku 3 sierpnia i wynosi tylko 5000 euro. „Tylko”, bo wcześniej było to 7 tys.
Premiowanie zakupu „czystych” aut uznano za sukces. Do końca lipca przyznano w sumie 200 000 premii. Była to część pomocy dla przemysłu motoryzacyjnego. Chodziło m.in. o sprzedaż zapasów z okresu „zamrożenia” w czasach szczytu pandemii. W czerwcu podniesiono więc do 7 000 euro premię za wymianę auta na „ekologiczne”.
W ciągu 2 miesięcy sprzedano z taką premią 200 000 pojazdów hybrydowych i elektrycznych. Akcja zakończyła się sukcesem, ale hojność ministerstwa finansów zmalała. Wysokość takiej premii spada z 7 do 5 tys.
W dodatku, Francja, która kocha biurokrację, opracowała nowy system, w którym wysokość premii będzie uzależniona od dochodów kupującego. Biedniejsi dostaną premie wyższe.
Najwyższa premia za wymianę aut dotyczy posiadaczy pojazdów benzynowych zarejestrowanych przed 2006 r. oraz pojazdów z silnikiem diesla zarejestrowanych przed 2011 r.
Premia jest podwajana w przypadku gospodarstw domowych, w których roczny dochód jest mniejszy lub równy 6300 euro na osobę oraz dla tych, którzy pokonują ponad 30 km dziennie w drodze do pracy. Tylko takie osoby uzyskają do 3000 euro rabatu na zakup nowego auta z silnikiem termicznym lub do 5000 euro na pomoc w zakupie pojazdu elektrycznego lub hybrydowego.
Rząd utrzyma „dopłatę państwową” w wysokości maksymalnie 1000 euro dla osób mieszkających lub pracujących w tzw.„strefie niskiej emisji” (ZFE). Premia za wymianę auta kumuluje się pod pewnymi warunkami z „premią ekologiczną”.
Maksymalna wysokość dotacji to obecnie (za auto elektryczne do 45 000 euro) 8500 euro (2500 euro „premii za konwersję” + „premia ekologiczna” do 6000 euro). 20% gospodarstw domowych o najniższych dochodach może otrzymać nawet 11 000 euro (5 000 euro premii + 6000 euro premii).
Takie auto i tak tanie nie jest, nawet z premią. Za to urzędnicy obliczający owe premie i sprawdzający wysokość dochodów będą mieli ręce pełne roboty. Pomoc dla przemysłu motoryzacyjnego, czy biurokracji?
Źródło: Le Figaro