
Dane komputera Petera Madsena, który jest podejrzany o zamordowanie Kim Wall, zawierają szokujące nagrania. Według prokuratury jest to dowód, że dziennikarka nie była jedyną ofiarą mężczyzny.
Madesn jest duńskim wynalazcą, który popularność zdobył po zaprojektowaniu i zbudowaniu trzech łodzi podwodnych. Zdecydowanie zaprzecza jakoby mógł mieć cokolwiek wspólnego ze śmiercią Wall.
Zdaniem śledczych, którzy pracują nad wyjaśnieniem śmierci dziennikarki sytuacja wygląda inaczej. Prokuratorzy odkryli na jednym z komputerów znajdujących się w laboratorium Madesena szokujące nagrania. Większość filmów poświęconych jest brutalnym zabójstwom kobiet. Na jednym jest palenie i wieszanie kobiet, na innym odcinanie głów.
Po analizie nagrań okazało się, że filmy przedstawiają faktyczne egzekucje – mówił prokurator Jakob Buch-Jepsen.
Oskarżony twierdzi, że nie oglądał tych nagrań, a dostęp do komputerów w laboratorium miało więcej osób.
Madsen twierdzi, że Wall zmarła ponieważ spał na nią 70-kilogramowy fragment łodzi, który zmiażdżył jej czaszkę.
11 sierpnia bliscy kobiety zgłosili jej zaginięcie, a służby ratownicze rozpoczęły na morzu poszukiwania podwodnej łodzi Madsena. Tego samego dnia łódź awaryjnie wynurzyła się w pobliżu Kopenhagi, ale na pokładzie znajdował się jedynie właściciel. Został ewakuowany, a łódź zatonęła.
Straż przybrzeżna wydobyła 12 sierpnia łódź podwodną Madsena z dna morza na południe od Kopenhagi w celu dokonania oględzin. Według policyjnej hipotezy łódź mogła zostać umyślnie zatopiona w celu zatarcia śladów.
Pozbawiony głowy tułów wyrzucony przez morze znalazł rowerzysta na duńskiej wyspie Amager. We wtorek kopenhaska policja ujawniła, że zwłokom „celowo odcięto” ręce i nogi.
Kopenhaski śledczy Jens Moeller powiedział dziennikarzom, że tułów był obciążony kawałkiem metalu, „zapewne po to, żeby utonął„.
Dodał, że na tułowiu policja znalazła ślady wskazujące, iż ktoś próbował wycisnąć z niego powietrze, aby opadł on na dno i nie wypłynął.
Moeller ujawnił też, że w łodzi podwodnej Madsena znaleziono zaschniętą krew i okazało się, że jest to krew Wall. Materiał porównawczy do testów DNA pozyskano ze szczotki do włosów i szczoteczki do zębów szwedzkiej dziennikarki.
Madsen początkowo mówił śledczym, że Wall zeszła z łodzi podwodnej po kilku godzinach od wyruszenia w rejs i twierdził, że nie wie, co działo się z nią później.
Po tym, jak o sprawie zaginięcia Wall zrobiło się głośno przedsiębiorca zaczął zmieniać zeznania i mataczyć. W końcu przyznał, że kobieta w wyniku „wypadku” poniosła śmierć będąc jednak na jego łodzi i zdecydował o „pogrzebaniu” jej na morzu.
Według duńskich służb zwłoki kobiety miały zostać wyrzucone do zatoki Koge. Madsen utrzymuje, że jest całkowicie niewinny tego, co się stało. Dziennikarka do wody wpadła całkiem przypadkowo i nie mógł nic zrobić, aby ją uratować.
Tylko zachodzi pytanie czemu ciało kobiety nie miało głowy, rąk i nóg?
Zobacz: Policja potwierdza. Wyłowione ciało bez głowy, rąk i nóg to zwłoki dziennikarki Kim Wall [VIDEO]
Źródła: wolnosc24.pl, wprost.pl