
Bar „Saint-Sauveur” położony w 20. dzielnicy Paryża przy rue des Panoyaux został zamknięty na skutek decyzji administracyjnej na dwa tygodnie. Jest to od ponad 15 lat baza paryskiej Antify, więc o sprawie zrobiło się głośno
Decyzję podjął prefekt Didier Lallement. Dziennik „Le Parisien” twierdzi jednak, że lokal zostanie szybko otwarty ponownie. Kierownictwo baru, wspierane przez Danielle Simonnet, deputowaną Zbuntowanej Francji (LFI) z 20. dzielnicy Paryża, uważa, że władze zamknęły lokal z powodu fałszywych doniesień.
Antifiarze zasłynęli w stolicy m.in. z przewrócenia i zniszczenia samochodu osoby niepełnosprawnej w centrum Paryża. „Le Parisien” przypomina również o gwałtownej bójce, która miała tu miejsce 4 czerwca. Około dwudziestu „skrajnie prawicowych działaczy” z grupy ZVP zaatakowało „Le Saint-Sauveur” i jego klientów.
Deputowana Simonnet uważa w związku z tym, że „policja powinna chronić bar przed skrajnie prawicowymi ugrupowaniami, a nie nakładać na niego administracyjne zamknięcie”. Dla tej lewicowej polityk zamknięcie baru to „lekceważenie demokracji”.
Nowa Partia Antykapitalistyczna ogłosiła nawet w tej sprawie komunikat. Skarży się, że „nowa sankcja ze strony władz publicznych zagraża trwałości przedsiębiorstwa, a przez to życia alternatywnego w naszej gminie”.
Antifa w Paryżu w rzeczywistości włącza się w każdą demonstrację, a jej „Czarne Bloki” wywołują kolejne zadymy. Decyzja prefektury nie dziwi. To już druga decyzja o czasowym zamknięciu baru w tym roku. Antifa ma jednak silne poparcie wśród lewackich polityków i nie można wykluczyć, że decyzja prefektury rzeczywiście będzie odwołana wcześniej.
La fermeture administrative du bar antifasciste le Saint-Sauveur a été prolongée ce 27 août. La préfecture persiste et signe, prenant fait et cause du côté de la bande d'extrême-droite qui a attaqué le bar antifa.https://t.co/d7HwtcG4QE
— Révolution Permanente (@RevPermanente) August 29, 2020
Źródło: Le Parisien/ VA