
Policja brutalnie wyciągnęła z autobusu mężczyznę, który wsiadł do niego z hulajnogą elektryczną. Teraz grożą mu trzy lata więzienia.
Do szokujących wydarzeń doszło w autobusie w Jeleniej Górze. Policja interweniowała, bo jeden z pasażerów wsiadł do pojazdu z hulajnogą elektryczną.
Chodzi o 35-latka, który do autobusu wsiadł 30 sierpnia ok. 21:00 z nieletnimi dziećmi i hulajnogą. Jak się okazuje, w myśl nowych przepisów przewożenie elektrycznych hulajnóg w autobusach jest nielegalne.
Kierowca autobusu kazał mężczyźnie wysiąść, ale ten odmówił. Dlatego kierowca wezwał policję, która przyjechała na miejsce i brutalnie wytargała mężczyznę z pojazdu.
– Mężczyzna początkowo zgadza się na wyjście, ale gdy chce zadać funkcjonariuszom pytanie, ci siłą wyciągają go z autobusu. W dalszej części nagrania widać, jak mężczyzna jest skuwany na ziemi w kajdany – zauważył „Fakt”.
– Hulajnoga elektryczna posiada bowiem akumulator, który w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie dla osób podróżujących autobusem – tłumaczy Edyta Bagrowska, rzeczniczka prasowa jeleniogórskiej policji.
Nagranie z akcji policjantów wywołało falę komentarzy. Zdaniem wielu osób policjanci zachowywali się zbyt brutalnie wobec 35-latka z dziećmi, które na widok działań policji zaczęły krzyczeć i płakać.
– Policjanci na nagraniu moim zdaniem uznali, że ich celem jest zademonstrowanie swojej siły, władzy i przewagi. A to oznacza fatalne wyszkolenie i niezrozumienie funkcji, jaką mają pełnić – komentuje publicysta Łukasz Warzecha.
Wersja policji
– Nagranie umieszczone w Internecie to tylko mały fragment całej interwencji. Mężczyzna pokazał tylko to, co chciał. (…) Policjanci ponownie poinformowali mężczyznę o tym, że może kontynuować podróż bez hulajnogi bądź z nią wysiąść. Ponadto w trakcie czynności okazało się również, że mężczyzna był poszukiwany. Funkcjonariusze polecili mu, aby wysiadł z autobusu w związku z faktem łamania regulaminu przewoźnika, jak również w związku z koniecznością wykonania czynności odnośnie ustalenia jego miejsca pobytu. 35-latek jednak nie reagował na żadne polecenia, wobec tego funkcjonariusze zmuszeni byli użyć środków przymusu bezpośredniego i wyprowadzić go z autobusu – broni się rzeczniczka prasowa jeleniogórskiej policji.
Ponadto policjantka twierdzi, że mężczyzna w drodze na komisariat był wulgarny, agresywny i wyzywał policjantów. Miał też groźbą próbować zmusić ich do odstąpienia od wykonywania czynności.
– Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Następnego dnia przedstawiono mu zarzuty w tej sprawie. Teraz za popełnione czyny grozić mu może nawet do 3 lat pozbawienia wolności. Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji – dodaje Edyta Bagrowska.
Źródło: Fakt