Brazylijska Federacja Piłkarska (CBF) poinformowała, że reprezentanci kobiecych i męskich drużyn narodowych będą otrzymywali takie samo wynagrodzenie oraz premie. „CBF traktuje równo mężczyzn i kobiety” – napisano w oświadczeniu.
Brazylijki to wicemistrzynie świata z 2007 roku. W 1999 zajęły na mundialu niewiast trzecie miejsce. W 2004 i 2008 zdobyły natomiast srebrne medale igrzysk olimpijskich. W finale w Atenach i Pekinie przegrały z Amerykankami.
Brazylijczycy to pięciokrotni mistrzowie świata (1958, 1962, 1970, 1994, 2002). Od 2002 roku nie udało im się jednak dotrzeć do finału mundialu.
Pomimo rosnącego poziomu piłki nożnej kobiet, trudno jednak ją porównywać z widowiskowością futbolu w wykonaniu panów. Chociaż zrównywanie zarobków i premii dotyczy tylko kadry, jest rażącą… niesprawiedliwością.
Mecze Brazylijczyków oglądają miliony, Brazylijek raczej tysiące. „Równościową” rewoltę zaczęły na świecie piłkarki amerykańskie pod wodzą znanej feministki Rapinoe. Drużyna kobiet USA pozwała w zeszłym roku swoją federację, zarzucając jej dyskryminację ze względu na płeć w zarobkach i warunkach pracy.
Zaraza dotarła szybko i do Ameryki Południowej. Kroki w podobnym kierunku podjęły także federacje piłkarskie w Australii, Nowej Zelandii i Norwegii.
Brazilian Football Confederation president, Rogerio Caboclo announced today that the men's and women's national teams will be paid equally. pic.twitter.com/DHUGvJEHCT
— SportsCenter (@SportsCenter) September 2, 2020
Źródło: PAP