
REKLAMA
W strefie wolnocłowej portu w Bejrucie doszło w czwartek do pożaru w magazynie, w którym składowano w beczkach ropę i opony samochodowe. Pożar wywołał panikę wśród mieszkańców po potężnej eksplozji w tym porcie, do której doszło 4 sierpnia.
W mieście widoczna jest chmura czarnego dymu i ogień. Telewizja pokazywała strażaków usiłujących powstrzymać ogień. Do akcji włączyła się obrona cywilna.
W wyniku sierpniowej potężnej eksplozji w porcie 2750 ton azotanu amonu (saletry amonowej) zginęło na miejscu lub zmarło później wskutek obrażeń ponad 190 osób. Ponadto rannych zostało 6500 ludzi, a tysiące budynków zostały uszkodzone bądź zniszczone.
REKLAMA
A #Beyrouth, l’armée ordonne aux habitants de quitter la zone du port où un incendie s’est déclaré quelques semaines seulement après l’explosion.
Le Liban n’en finit plus de souffrir de l’incompétence de ses dirigeants…#Beirut #Lebanon #beirutportpic.twitter.com/gX82AKAePA— Marcel Aiphan (@AiphanMarcel) September 10, 2020
REKLAMA